Jesteśmy w stanie stworzyć wirtualny koncept dla każdego, kto będzie miał na to ochotę. Wirtualna restauracja, kawiarnia czy cukiernia to również świetny placement reklamowy dla firm - mówi Marek Cynowski, CEO Rebel Tang.
Rebel Tang wystartował z dwiema markami influencerskimi – siecią burgerów youtubera Blowka i daniami polecanymi przez aktora Michała Milowicza. Dlaczego zdecydowaliście się na marki sygnowane konkretnymi osobami?
Marek Cynowski, CEO Rebel Tang: Od początku istnienia Rebel Tang myśleliśmy o stworzeniu marki influencerskiej i ciekawej kolaboracji, chcieliśmy jednak najpierw być pewni, że na taką współpracę jesteśmy gotowi, a także znaleźć odpowiednich partnerów. Blowek i Michał Milowicz trafiają do zupełnie innych grup docelowych, podobnie jak menu obu wirtualnych restauracji - na takim zróżnicowaniu nam zależało.
Na czym konkretnie polega taka współpraca? Za co odpowiada influencer? Czy daje tylko swoją „twarz”? Czy współpracuje przy wyborze menu? Czy uczestniczy w zyskach?
Prace nad przygotowaniem obu konceptów prowadzone były w ścisłej współpracy z Blowkiem i Michałem Milowiczem. Przeprowadzaliśmy wiele paneli testowych, w których wybieraliśmy dania i wymyślaliśmy ich modyfikacje. Zapewniam, że Karol i Michał testowali każde z dań, zarówno te, które znalazły się finalnie w kartach ich restauracji, jak i te, które nie przeszyły próby. Zapisy w umowach w obu przypadkach zostaną tajemnicą, ale dla jasności, każda za stron robi to co umie najlepiej.
Na kim się wzorowaliście? Kto „sławny” ma już swoje restauracje i z sukcesem je prowadzi?
Tak, jak wspominałem, od dawna obserwujemy to, co robi się głównie za oceanem, i tam tego typu współpraca nie jest niczym nowym. Najgłośniej jak dotąd było o restauracji blogera Mr. Beast (90 mln subskrybentów na youtube), która odniosła ogromny sukces sprzedażowy. Swoje wirtualne koncepty ma również Mariah Carey - sprzedaje ciasteczka (mariahcareyscookies.com), Wiz Khalifa - popularny raper (hotboxbywizkhalifa.com), aktor Steve Harvey również szykuje się do startu ze swoją kuchnią “Family Food”. Cały czas czekamy na informacje o największej chyba jak dotąd ogłoszonej współpracy - Tik Tok Kitchen. To niesamowite że tak wielka firma wchodzi w branżę wirtualnych restauracji.
Polscy influencerzy coraz częściej tworzą własne marki (np. modowe, kosmetyczne) oraz wchodzą we współpracę z firmami spożywczymi i gastronomicznymi. Nie zawsze z powodzeniem. Jakich projektów jest obecnie za dużo, a jakie mają wciąż potencjał?
Nie mogę się wypowiadać na temat większości produktów tworzonych we współpracy z influencerami. Nasz model jest zupełnie inny i dużo mniej kapitałochłonny niż stworzenie własnego napoju czy kremu. Zawsze tego typu projekty będą miały potencjał z uwagi na zasięgi i ciekawość odbiorcy. Czy utrzymają się jednak na rynku i będą sukcesem? To zależy od strategii i pomysłu na rozwój tych produktów. My, tworząc Blow Burgers i MiloBar, przygotowaliśmy się gruntownie do ciągłego zaskakiwania klientów i wzbudzania chęci do sprawdzania czegoś nowego.
Kto może myśleć o własnej marce gastronomicznej? Sportowcy, gwiazdy muzyki, aktorzy, youtuberzy, tiktokerzy… - osoby, z której grupy mają największy potencjał gastronomiczny?
Jesteśmy w stanie stworzyć wirtualny koncept dla każdego, kto będzie miał na to ochotę. Oczywiście o wiele łatwiej jest osobom czy markom już rozpoznawalnym, ich dotarcie do odbiorcy jest prostsze. Wirtualna restauracja / wirtualna kawiarnia / wirtualna cukiernia to również świetny placement reklamowy dla firm, cały czas czekamy na odpowiedni moment i odpowiedniego partnera, który chciałby zbudować nowy touch point w komunikacji ze swoimi klientami.
Zob. też. Wirtualne restauracje. Dla kogo ten biznes?
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.