W tym roku nie było widać spadku zainteresowania przyjęciami wigilijnymi - ocenili dla lubelscy restauratorzy. Jak zauważyli, w ciągu roku ceny wigilii firmowej w lokalu wzrosły o ok. 15-20 proc. przy jednoczesnym spadku marży z kilkunastu do kilku procent.
Właściciel kilku restauracji w Lublinie Marcin Polański zwrócił uwagę, że zainteresowanie ofertą świątecznego jedzenia na wynos było w tym roku większe niż w minionych latach. Największym zainteresowaniem cieszyły się tradycyjne potrawy: uszka, barszcz czerwony, ryba po grecku i karp.
Mówiąc o zainteresowaniu wigiliami firmowymi w restauracjach przyznał, że ze względu na pandemię koronawirusa przez ostatnie trzy lata chętnych do organizacji tego typu imprez było niewielu. "W tym roku tzw. śledzików organizowaliśmy więcej niż przed covidem. Zainteresowanie jest duże, mimo wyższych cen" - powiedział.
Jak dodał, najlepsze terminy na grudzień zostały zarezerwowane jeszcze w listopadzie i w każdym z kilku lokali organizował po 2-3 wigilie firmowe dziennie.
Jacek Abramowski, który prowadzi restaurację z tradycyjną kuchnią w Lublinie ocenił, że w tym roku nie było widać spadku zainteresowania przyjęciami wigilijnymi. Imprezy firmowe - wyjaśnił - skumulowały się w dwa ostatnie piątki przed świętami i, ze względu na ograniczone możliwości lokalowe, niektórym klientom musiał odmówić.
Menedżerka restauracji z kuchnią wegetariańską i wegańską Dorota Borowiecka oceniła, że zainteresowanie cateringiem było na stałym poziomie. "Większość klientów jest z nami od lat" - powiedziała Borowiecka dodając, że nie spadło również zainteresowanie wigiliami firmowymi.
Lubelscy restauratorzy podali, że koszt wigilii firmowej w lokalu w zależności od ilości przystawek i deserów na stole wynosił od 90 do 175 zł od osoby, nie wliczając alkoholu. Jak zauważyli, w ciągu roku ceny wzrosły o ok. 15-20 proc. przy jednoczesnym spadku marży z kilkunastu do kilku procent.
"Część podwyżek wzięliśmy na własne barki i zeszliśmy z marży, żeby nie zniechęcić gości" - przyznał Abramowski.
Po 1 stycznia ceny poszczególnych pozycji w menu wzrosną. "Niektóre produkty podrożały o kilkadziesiąt procent. Mięso podrożało o ponad 50 proc. W ciągu roku wzrosły koszty pracy, nie mówiąc o cenach prądu i gazu" - powiedział Polański.