Ludzie, którzy pracowali w gastronomii z przypadku, byli szeregowymi pracownikami, już dawno zmienili branżę. Problem jest w przypadku szefów kuchni czy menadżerów, którzy nie mają możliwości szybkiego przebranżowienia się - mówi Adam Chrząstowski, szef kuchni, konsultant kulinarny, dyrektor kulinarny w Hotelu Arłamów.
- W przypadku pracowników "po drugiej stronie wydawki", czyli kelnerów czy sommelierów - sytuacja jest dramatyczna. Niektórzy są kierowcami, dostawcami posiłków, a inni odchodzą z branży i emigrują np. do budowlanki - mówi Adam Chrząstowski.
Zdaniem Adama Chrząstowskiego, ciekawie sytuacja wygląda na rynku pracy dla cukierników. Wielu z nich musiało się szybko przestawić - z działalności restauracyjnej na produkcyjną. - Z racji tego, że cukierników na rynku jest mało, więc oni raczej nie mają problemu ze znalezieniem pracy i się cenią - dodaje.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.