×

Subskrybuj newsletter
horecatrends.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
Partnerzy portalu
Jak restauracje komunikują wzmożenie środków ostrożności?
Marki restauracyjne starają się uspokoić fanów; fot. shutterstock / unsplash / canva

Jak restauracje komunikują wzmożenie środków ostrożności?

Autor: www.horecatrends.pl Data: 12 marca 2020 22:11 | Aktualizacja: 13 marca 2020 08:19

Środki antybakteryjne, mniej stolików, maksymalny poziom higieny, szkolenia dla personelu, a nawet przejście tylko na przygotowanie dań na wynos - restauracje informują swoich fanów o wzmożonych środkach bezpieczeństwa w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Zapytaliśmy eksperta - Krzysztofa Kalicińskiego o skuteczną strategię dla gastronomów w obecnej sytuacji.

Odwołane imprezy, spotkania i eventy, a Polacy, którzy coraz bardziej obawiają się o swoje zdrowie, unikają skupisk ludzi. Większość lokali świeciła pustkami - choć minister Jadwiga Emilewicz - mówiła, że na razie nie ma powodu zamykania lokali gastronomicznych - ich właściciele i pracownicy martwią się o dalsze losy swoich miejsc pracy.

Otwarta i szczera komunikacja

- Niepokoją się wszyscy: restauratorzy, pracownicy, Klienci. Z psychologicznego punktu widzenia musimy rozróżnić lęk od strachu, bo o ile ten pierwszy wynika z wyobrażonego zagrożenia o tyle ten drugi "ma twarz", konkretne źródło. A jeżeli coś ma konkretne źródło to łatwiej je znaleźć i próbować neutralizować - podkreśla Krzysztof Kaliciński, konsultant, wykładowca, trener biznesu, coach.

Restauracja, bar, kawiarnia - szukasz lokalu do wynajęcia lub na sprzedaż? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

Jego zdaniem, przede wszystkim właściciele, menadżerowie czy kierownicy muszą stać się liderami dyrektywnymi. - To nie jest czas na konsultacje decyzji czy zmian. Powinni zachować spokój i opanowanie. Komunikować się klarownie, otwarcie i szczerze z pracownikami i Klientami. Informować o krokach i planach podejmowanych w związku z sytuacją. Polecam również nieoglądanie w trybie ciągłym wiadomości na temat sytuacji. Jeden lub dwa razy dziennie należy zapoznać się z faktami (tylko faktami) a następnie zająć się własną firmą - dodaje.

Krzysztof Kaliciński podkreśla, że restauratorzy, właściciele i pracownicy gastronomii boją się przede wszystkim zakażenia. Siebie, rodzin, zespołów, w których pracują, czy Klientów.

I dodaje, że zagrożenie to możemy minimalizować wyposażając lokale w środki dezynfekcji we wszystkich punktach krytycznych lokali oraz inne „bezpieczniki” tzn.:

- środki dezynfekcyjne w sali dla Klientów, żeby mogli po przyjściu lub w trakcie wizyty zdezynfekować ręce (dedykowany stolik na środku sali)
- nie witamy się podaniem dłoni - to oczywiste
- usunięcie ze stolików wszystkich elementów wspólnego użytkowania (sól, pieprz, ketchup, sztućce itp. - dostępne na życzenie)
- częsta dezynfekcja kart menu / touchscreenów / terminali kart kredytowych / klamek / stołów
- po każdej styczności z gotówką obsługa myje ręce
- jeżeli to możliwe zwiększenie dostaw realizowanych na wynos
- gdzie to możliwe przejście na naczynia i sztućce jednorazowe
- dedykowanie osób zbierających naczynia oraz szczególne zabezpieczenie osób pracujących na zmywakach
- „wymuszenie” na pracownikach kuchni czy produkcji regularnego i częstego mycia rąk (np. za pomocą timera)
- bezwzględny nadzór menadżerski nad pracownikami dotyczący mycia rąk, zdrowia i higieny
- środki dezynfekcyjne dostępne dla pracowników w taki sposób, aby mogli z nich swobodnie i w każdym momencie korzystać
- niedopuszczenie do pracy osób z podejrzeniem jakiejkolwiek choroby
- pełne zachowanie dróg czystych i brudnych oraz zasad wykorzystania szatni pracowniczych
- informacje dla Klientów o zastosowanych środkach z prośbą o ich stosowanie - w tonie nie alarmistycznym, rzeczowo
- pełna informacja dla pracowników i ich ponowne przeszkolenie z podstawowych zasad higieny
- jest to dobry moment, aby wszystkim przypomnieć podstawowe zasady HACCP
- w wyjątkowych przypadkach rozważyłbym ograniczenie oferty; 

Jak to wygląda w praktyce?

Socialmediowe profile marek już komunikują obecną sytuację:

Niektóre lokale poszły o krok dalej i tak jak Aioli - pod hasłem #dbamozdrowie i #jemwdomu - przeszło na tryb wydawania posiłków na wynos. - Dziękując za zaufanie, którym nas obdarzacie oraz dbając o wspólne bezpieczeństwo, pragniemy poinformować, że podjęliśmy trudną, jednak naszym zdaniem jedyną słuszną w obecnej sytuacji decyzję o ograniczeniu sprzedaży w naszych restauracjach. Jest to niezbędne dla naszego wspólnego bezpieczeństwa. Decyzja, którą podjęliśmy ma na celu wyłącznie działanie zapobiegawcze i ograniczenie rozpowszechniania powstałego problemu, z którym przyszło nam się zmierzyć - podano w komunikacie na Facebooku.

Pracownicy boją się utraty pracy i źródła dochodów

- Należy im szczerze wyjaśniać i tłumaczyć co się dzieje, jakie mamy plany. Kryzys trzeba przetrwać wspólnie w oparciu o zrozumienie. Właściciele i restauratorzy martwią się o biznes, spadek sprzedaży i koszty. Ich przestrzegam przed pochopnymi decyzjami dotyczącymi ograniczania zatrudnienia i kosztów z tym związanych, bo kryzys w końcu minie, a reputacja pozostanie - podkreśla Krzysztof Kaliciński. 

I sugeruje następujące rozwiązania: uruchomienie niewykorzystanych urlopów, więcej dni wolnych, skrócone godziny otwarcia, zmniejszenie sali dla Klientów lub większe odległości między stolikami/ zmniejszenie liczby miejsc siedzących, regularna informacja dla pracowników o sytuacji, również tej biznesowej, mocna kontrola kosztów operacyjnych: mediów, strat, grafików. W sytuacjach naprawdę trudnych zaplanowanie przerwy w funkcjonowaniu lokalu i jej konsekwencji.

- Jakiekolwiek decyzje zostaną podjęte przez restauratorów nadrzędną ich podstawą powinno być zdrowie i bezpieczeństwo pracowników i Klientów. Kryzys potrwa x tygodni, ale minie. A każdy kryzys to test przywództwa, siły zespołów i współpracy - mówi ekspert.

- W całym komentarzu ani razu nie użyłem, słowa w..us, czy kor…..us. W komunikacji z Klientami czy pracownikami również zalecam nie używanie słów alarmistycznych czy terminologii medycznej. Mojego komentarza nie chcę kończyć pesymistycznie, więc napiszę tak: w każdym kryzysie są zalążki przyszłej prosperity, bo trudne sytuacje wymuszają u uczą lepszej organizacji, kontroli, bezpieczeństwa i racjonalności - podkreśla Kaliciński.

- Bądźmy ostrożni i racjonalni. Dbajmy o bezpieczeństwo Klientów i pracowników i uczmy się - podsumowuje.

Nie przegap najważniejszych wiadomości

Horeca Trends - Google News Obserwuj nas w Google News
Podobał się artykuł? Podziel się!

dodaj komentarz