Jurek Sobieniak w rozmowie z horecatrends.pl ocenił wpływ Polskiego Ładu na działalność lokali gastronomicznych.
- Nie jestem ekonomistą, tylko kucharzem, gastronomem. Moje doświadczenie ekonomiczne zbierałem ze wszystkimi kopniakami, które dostałem i siniakami, które leczyłem lub odwrotnie. Natomiast jak patrzę na to, to ja jako nie ekonomista zbierając informacje z zewnątrz oraz od dobrych ekonomistów, powiem szczerze, że gdybym miał w taki sposób otwierać restaurację i ją planować, to prawdopodobnie nie otworzyłbym nawet food trucka. A jakbym go otworzył, to w połowie dojazdu do miejsca, gdzie chciałbym go uruchomić, zabrakłoby mi paliwa. I tak mniej więcej oceniam Polski Ład, bo jest on niedopracowany - stwierdził Jurek Sobieniak.
- Dostajemy model podatku od podatku, ponieważ okazuje się, że skoro nie możemy odliczyć naszej składki zdrowotnej, zapłacimy 9 proc. To osoba, która to pisała nie zastanowiła się nad tym, że od tego jeszcze zapłacimy dodatkowy podatek, czyli podatek od podatku. Nie mam ochoty w ten sposób funkcjonować. A jeśli jestem małym lub średnim przedsiębiorcą, to znaczy, że takich jak ja jest coraz więcej, że mamy ochotę zostawić to - ocenił kucharz.
- Pewne rzeczy dzisiaj przychodzą, a efekt końcowy nie jest po miesiącu czy dwóch, ale za dwanaście miesięcy. A jeśli zmieni się władza i kolejne zmiany zostaną wprowadzone, to będzie kolejne dwanaście miesięcy, to są już dwa lata. Dla małego przedsiębiorcy, biorąc pod uwagę Covid, Polski Ład i inflację, która jest jedną z najwyższych, które do tej pory mieliśmy, to szczerze powiedziawszy, nie wiem, czy ktoś chce cały czas dokładać do interesu lub nawet wychodzić na zero - dodał Sobieniak.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.