Od początku kwietnia goście Koku Sushi na Rynku Kościuszki w Białymstoku mogą codziennie upolować boxy sushi w bardzo korzystnej cenie, a w nich rolki i przekąski z lunch bufetu.
Jak deklaruje Koku Sushi w komunikacie prasowym, efekt wprowadzenia tego rozwiązania to blisko 90% mniej zmarnowanych składników i potraw każdego dnia.
- Od poniedziałku do piątku punktualnie o godzinie 16.15 puszczamy w mediach społecznościowych relację o tym, ile boxów jest do zgarnięcia. Następnie zbieramy zamówienia telefonicznie i zapraszamy po odbiór - z własną torbą. Dlaczego? Żeby było jeszcze bardziej ekologicznie - tłumaczy Urszula Olechno, współwłaścicielka sieci Koku Sushi i dodaje, że dzięki temu działaniu codziennie udaje im się “uratować” kilka kilogramów dobrego, pełnowartościowego jedzenia.
Oferta lunch bufetu zakłada, że w godzinach od 12 do 16 goście płacą jedną ustaloną kwotę i mogą zjeść tyle, ile chcą ze szwedzkiego stołu. Restauracja dba, aby bufet był do końca pełny, więc siłą rzeczy powstają nadwyżki.
- Szukaliśmy rozwiązania, w jaki sposób je zagospodarować. Stąd pomysł na akcję “KOKU nie marnuje” i bardzo proste zasady uczestnictwa. Ogromnie nas cieszy, że inicjatywa spotkała się z tak entuzjastycznym przyjęciem i codziennie boxy rozchodzą się w zaledwie kilka minut - dodaje restauratorka.
“KOKU nie marnuje” to nie pierwsze ekologiczne działanie największej sieci sushi barów w Polsce. Już od roku właściciele restauracji w całym kraju oferują sushi na wynos w przyjaznych dla środowiska opakowaniach, które można poddać recyklingowi lub biodegradacji. Stosuje się w nich papier oraz trzcinę cukrową.
- Staramy się ograniczać zużycie plastiku do niezbędnego minimum, dlatego zrezygnowaliśmy z przezroczystych okienek, przez które widać było potrawę. Zastąpiły je eleganckie, papierowe pudełka, które świetnie spełniają swoją rolę, przy czym nie stwarzają problemów podczas segregacji - przekonuje Urszula Olechno.
KOKU Sushi ogranicza ponadto swój ślad węglowy i gdy tylko ma taką możliwość, zaopatruje się w produkty od lokalnych dostawców.
- Stworzenie sushi wymaga składników, które często pokonują naprawdę długą drogę. Jeśli chcemy serwować kuchnię japońską, nie ma innej możliwości. Dlatego dla równowagi kupujemy też produkty wytwarzane lokalnie – mówi Urszula Olechno.
Podkreśla, że takie działanie wchodzi w nawyk.
- Zaczynaliśmy od segregacji odpadów i pozbycia się plastikowych słomek i opakowań. Teraz prowadzimy akcję “KOKU nie marnuje”, ale na tym na pewno nie koniec. Szukamy bowiem kolejnych obszarów, w których możemy być bardziej przyjaźni dla środowiska - podsumowuje.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.