Pandemia sporo zabrała gastronomii, jaką wszyscy znaliśmy do marca 2020 roku. Ale czy jest coś, co jej zawdzięczamy? O tym mówi serwisowi www.horecatrends.pl Malka Kafka, Food Quantum - operator marek TelAviv Urban Food i Umamitu.
Jak decyzja, która zapadła 13 marca 2020, dotycząca m.in. zamknięcia gastronomii, wpłynęła na krajobraz tej branży?
Malka Kafka: Znacząco. Bardzo to ograniczyło funkcjonowanie gastronomii, jaką wcześniej znaliśmy i rozpoczęła się nowa gastronomia, jakiej dotąd nie znaliśmy. Musieliśmy stworzyć ją na nowo, popatrzeć na trendy, które już funkcjoinowały poza Polską np. delivery. Ten krajobraz bardzo mocno się zmienił i teraz mamy nowy.
Jak prowadzić biznes w kryzysie?
Inaczej. Teraz, po roku pewnie trzeba myśleć o tej sytuacji jako o funkcjonowaniu "w innych warunkach" a nie w kryzysie. Kiedy przestanie się rozpamiętywać, że jest gorzej niż rok temu, a zacznie się myśleć, że mamy po prostu inne warunki i dane wyjściowe, to okaże się, że można ten biznes prowadzić z zyskiem. To bardzo kreatywny czas.
Co pandemia Ci dała, co zabrała. Jakie szanse stworzyła?
Na pewno zabrała mi sporo wolnego czasu i poczucie bezpieczeństwa. Zabrała mi myślenie o tym jak gastronomia wyglądała do tej pory.
Dała mi przeformułowanie mojego biznesu. Wytrąciła mnie ze strefy komfortu. Dała mi nowy zespół ludzi, w poprzednim brakowało mi kompetencji.
Dała też nowe pomysły, obszary, do których nie odważyłabym się sięgnąć wcześniej. Dała nowy sposób myślenia, możliwość wejścia w nowe obszary. Dała również świadomość potrzeby pracy na liczbach.
Jesteś przykładem na to, że kryzysy wzmacniają ale i wyzwalają kreatywność...Jednak nie każdemu udało się to wypracować w ciągu ostatniego roku. Gdybyś miała doradzić innym restauratorkom i restauratorom, jak wzrastać na tej sytuacji, co to by było?
Jest takie pojęcie z filozofii biznesu jak antykruchość. Nie chodzi o to, żeby się nie dać złamać kryzysowi, ale żeby umieć wzrosnąć na kryzysie. Żeby nie być kruchym ale antykruchym.
Uważam się za osobę antykruchą, wzrastam na kryzysach. W związku z tym poczułam nową falę i energię, coś co może mnie wynieść więc wskoczyłam na deskę surfingową i płynę.
W tym kryzysie widać, że najlepiej dają sobie radę osoby, które po prostu są odważne, nie oglądają się za siebie. To co było, tego już nie ma, po prostu nie ma. Nie myślmy o tym co było i jak było, ale o tym co jest i co będzie,
Na pewno niezwykle ważne jest pracowanie na liczbach, umiejętności sprzedaży online. Musimy mieć świadomość, że pandemia i zmiana rynku nie zakończy się w kwietniu tego roku. Być może na parę miesięcy wrócimy do sprzedaży przy stolikach, jednak być może pod koniec roku znów wrócimy do sprzedaży online. Moja rada - nie zaśpijmy tego.
Na pewno warto współpracować z dobrą agencją digital marketingu, która wesprze nasze działania, warto zainteresować się dobrą promocją w środowisku lokalnym (ulotki lub geotargetowanie). Marketing to coś ultraważnego. Nagle całą sprzedaż musieliśmy przenieść online i marketing nagle stał się naszym kelnerem. To jest coś, w co warto inwestować.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.