Jaka jest różnica między franczyzą a prowadzeniem własnej działalności gastronomicznej? O modelach franczyzowych rozmawiamy z Rafałem Piaseckim, menadżerem operacyjnym Da Grasso ds. marketingu.
Zacznijmy od definicji: czym jest franczyza?
Rafał Piasecki, menadżer operacyjny Da Grasso ds. marketingu: Franczyza to taki model prowadzenia biznesu, w którym mamy franczyzodawcę (który dzieli się wiedzą, konceptem na markę, wsparciem biznesowym) i franczyzobiorcę (który jest przedsiębiorcą, prowadzi swoją firmę, ale nie prowadzi jej sam - może liczyć na koncept biznesowy i pełne wsparcie od franczyzodawcy).
Jaka jest różnica między franczyzą a prowadzeniem własnej działalności gastronomicznej?
Weźmy jako przykład kogoś, kto jest ileś lat w korporacji i stwierdził, że chciałby założyć biznes życia - założyć swoją restaurację. Oczywiście, może zrobić to sam. Może sam wynająć lokal, sam wymyślić sobie logo, menu. To pewnie wydaje się fajniejsze, ale kiedy zaczynamy to robić, to dochodzimy do ściany, zaczynamy czuć, Ile czasu musimy poświęcić na rzeczy, na które tak naprawdę nie chcielibyśmy go poświęcać. W modelu franczyzowym mamy pełne wsparcie, czyli dostajemy gotowy model, dostajemy sprawdzone menu, sprawdzony model biznesowy: od pomysłu, jaka to ma być pizza, jakie to ma być menu, przez wsparcie systemowe, systemy zamówienia online, marketing, po odbiór tłuszczy, deratyzację czy dostawy opakowań. Możemy liczyć na pełne wsparcie w tym biznesie i mamy dużo większą pewność, że ten biznes się uda.
Kto decyduje się na gastronomię we franczyzie?
Możemy podzielić naszych franczyzobiorców na kilka grup. Część to tak zwani pizzermani - managerowie restauracji, którzy pracowali przez ileś lat u kogoś i stwierdzają, że jednak woleli mieć swój biznes. Wiedzą, ile pracy jest w tym biznesie i wolą model franczyzowy. Drugą taką grupą są osoby trochę zmęczone pracą w korporacji, które marzyły o swoim biznesie, ale często po analizie odkrywają, że wolą pracować w sprawdzonym modelu, w którym ktoś ich wesprze. Czasami są to rodziny, które chcą ten biznes prowadzić razem. Pracowali w różnych miejscach i stwierdzają, że chcieliby coś robić razem, mieć więcej czasu ze sobą i zakładają ten biznes razem. Mamy też multifranczyzobiorców, którzy otwierają kolejne lokale albo mają inne franczyzy i przychodzą do nas z jakimś kolejnym pomysłem na biznes. Mówią, że chcieliby spróbować z nami.
Jaki budżet trzeba mieć na początek i czym to się różni w różnych franczyzach. W niektórych próg wejścia jest dosyć niski.
Jeśli ktoś ma jakieś doświadczenie w gastronomii, wie, że nie jest tanio. My też tego nie ukrywamy, że o ile sama opłata do nas na start to 12 000 zł (przekazujemy prawo do marki, know-how, szkolenia), to próg wejścia już jest dość wysoki - realnie to około 250 000 zł. Jest to po prostu koszt wyposażenia restauracji. Oczywiście, jeżeli mamy duży lokal, który wymaga większych nakładów, remontu, to koszty mogą wzrosnąć i osiągnąć nawet 400 000 - 500 000 zł. Dużo zależy od tego, jaki to jest lokal, jak duży, gdzie położony, jak duże są nakłady na remont.
Czy pomagacie przy wyborze lokalu?
Myślę, że to dużo siła Da Grasso. Nie zostawiamy nigdy franczyzobiorcy samego, zawsze może liczyć na nasze wsparcie. Już na tym etapie, kiedy do nas trafia, razem z nim zastanawiamy się, gdzie tę restaurację powinien założyć. Mamy własne narzędzia do analizy potencjału takiego miejsca. Sprawdzamy obszar dostawy, patrzymy, gdzie tak naprawdę może dojechać w jakim czasie, ile pizzy dowieźć, jakie średnie obroty może mu to wygenerować. Pomagamy znaleźć lokal, pomagamy go urządzić. Nasz architekt go zaprojektuje. Pomagamy w wyborze pieca, w wyborze wystroju. Tak naprawdę prowadzimy franczyzobiorcę za rękę aż do imprezy otwarciowej, w której też z przyjemnością uczestniczymy.
Wróćmy więc do początku: mam pomysł, by otworzyć pizzerię, chciałabym to zrobić z Da Grasso. Co dalej?
Trzeba do nas trafić przez stronę i znaleźć telefon. Trafiamy wtedy na koordynatora, który specjalizuje się w danym regionie Polski, zna temat i ten obszar. On spotka się, opowie, wyjaśni, przedstawi umowę franczyzową, pokażę, jak to wygląda. Jeżeli potencjalny franczyzobiorca ma już wybrany lokal, pomoże zastanowić się, czy to jest na pewno dobre miejsce, zanalizuje tę przestrzeń. Jeżeli go nie ma, pomoże mu znaleźć. Później przystępujemy do gruntownej analizy umowy - doprecyzowujemy warunki współpracy. Jeżeli jest obustronna zgoda, ruszamy z procesem przygotowania lokalu. Trwa to od kilku tygodni do kilku miesięcy. Głównie zależy to od stanu stanu lokalu. Chwilę później odpalamy kampanię reklamowe, żeby sprowadzić ruch na otwarcie i ruszamy.
Jakie są opłaty już w trakcie trwania umowy?
Tutaj modele są są różne. Nie pobieramy żadnej opłaty obrotowej, czyli u nas jest to stała opłata. Zależy ona od tego, ile pozycji w menu sobie dobierzemy. Franczyzobiorca ma dużą wolność: może mieć tylko standardowe pizze, ale może wejść w jakieś kolejne elementy menu, jak pizza specjale czyli pizza na miękkim cieście. Może mieć koncesję na alkohol lub może jej nie mieć. Zależnie od tego mamy różne progi opłaty franczyzowej. Zawierają się one w kwotach rzędu 1400-1900 zł. Do tego dochodzi opłata marketingowa w wysokości 700 zł. W innych modelach franczyzowych czasami pojawia się opłata od obrotu, czyli wtedy oprócz tych opłat stałych mamy pewną opłaty uzależnioną od tego, jakie obroty generuje dany lokal. U nas tego typu opłaty nie ma.
Jakich błędów unikać, zarówno szukając franczyzy, jak i później ją prowadząc?
Z naszej perspektywy zawsze ważne było partnerstwo. Do franczyzy podchodzimy jak do takiej wzajemnej wymiany wiedzy i pomocy, czyli z jednej strony my się dzielimy naszym już 27-letnim doświadczeniem na polskim rynku. Z drugiej strony też oczekujemy takiej otwartości od franczyzobiorcy. Czyli: jak coś nie idzie, coś jest źle, to zawsze można zadzwonić do swojego koordynatora i liczyć na naszą pomoc. Ta pomoc ma różne formy - doradzimy w biznesie, pomożemy coś zmodyfikować, zdecydować się na inny cennik czy dokonać analizy biznesowej. Dzięki temu mamy takie wrażenie, że naprawdę idziemy ręka w rękę i jest to przyjemna wzajemna współpraca. Franczyzobiorca jest zaopiekowany. Sukcesem jest to, że ponad 70% tych franczyzobiorców jest ponad 10 lat. Liczba lat na rynku i liczba zadowolonych franczyzobiorców pokazuje, że jest to model dobry i sprawdzony.
Kiedy można zacząć myśleć o multifranczyzie?
Można zacząć od razu, czyli można od razu otworzyć kilka lokali. Wiemy, że jak to w biznesie - zawsze skala pomaga, każdy kolejny lokal jest już łatwiej prowadzić, przychody się kumulują, więc jest to na pewno dla franczyzobiorcy korzystne. Mamy dużo takich przykładów że ktoś zaczął od jednego, potem był drugi. Ostatnio na gali franczyzowej wręczyliśmy nagrodę franczyzobiorcy, który najszybciej się rozrastał. Ma on takie postanowienie, że co roku będzie otwierał kolejny lokal. Jak na razie je realizuje. Są franczyzobiorcy, którzy mają kilka lokali w okolicy, ale są też tacy, którzy szukają kolejnych miast, kolejnych okazji. Piszą czy dzwonią do koordynatora i pytają o ciekawy lokal do przejęcia. Mamy wielu franczyzobiorców, którzy decydują się na kolejne lokale.
Zakończmy rozmową o pizzy. Wydaje się, że pizza to jest pewny pomysł na biznes.
Tak, jesteśmy świeżo po wynikach badań. Okazuje się, że pizza jest tak naprawdę w takim samym stopniu popularnym daniem jak schabowy. Jest to w pewnym sensie takie polskie danie. My też nie jesteśmy jakąś wyrafinowaną włoską pizzą, jesteśmy pizzą, którą po prostu lubią Polacy. Myślę, że to jest siła Da Grasso. Jesteśmy takim daniem, które można sobie zamówić wieczorem pod mecz, serial czy wieczór ze znajomymi, ale też miejscem, do którego można trafić z szerszym gronem znajomych. Dziewięćdziesiąt parę procent osób to danie lubi. Tak więc jest to na pewno dobry pomysł na biznes w tych niepewnych czasach.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.