Jak podaje portal Polskatimes.pl właścicielom restauracji brakuje rąk do pracy. - Kelnerzy i kucharze, którzy zostali zwolnieni w czasie lockdown’u lub którzy sami odeszli, nie chcą wracać do pracy w branży - pisze portal.
Z danych Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej wynika, że w ubiegłym roku pracę straciło 200 tys. pracowników gastronomii. Te osoby zdążyły się już przebranżowić lub po prostu nie chcą już wracać do pracy w gastronomii, ponieważ nie wiadomo, czy nie czekają nas kolejne lockdowny.
- Restauratorzy, którzy rozstali się ze swoją załogą, teraz – na kilka dni przed poluzowaniem restrykcji w ich branży - gorączkowo szukają rąk do pracy. Z serwisów ogłoszeniowych dowiadujemy się, że najwięcej osób do pracy w gastronomii potrzeba teraz nad morzem i w górach - czytamy w artykule.
- Możemy już mówić o mini kryzysie w związku z sytuacja kadrową w naszej branży. Większość restauracji szuka pracowników. Obserwujemy ogromny deficyt kucharzy, poszukiwane są też osoby niewykwalifikowane. Z dziesięciu osób, które przesłały CV do restauracji mojego znajomego, na rozmowę kwalifikacyjną przyszły trzy osoby i jeszcze nie wiadomo, czy w ogóle zgodzą się pracować – mówi portalowi Polskatimes.pl Evelina Visnievska, pomorska przedstawicielka Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej, jest też menedżerem restauracji.
Czytaj więcej: Polskatimes.pl