Koronawirus, obostrzenia, kolejne lockdowny spowodowały, że w 2020 r. rynek gastronomiczny skurczył się o 15 proc. - informuje Rezczpospolita.
2020 r. był najgorszym w historii branży gastronomicznej, uderzanej skutkami kolejnych lockdownów, podczas których sprzedaż mogła być prowadzona tylko na wynos lub z dostawą.
Wartość rynku w pandemicznym roku 2020 spadła o 15 proc. To wynik znacznie lepszy niż wcześniejsze prognozy, ale i tak ta branża jest jedną z głównych ofiar pandemii. Zamykanie gospodarki spowodowało istną eksplozję zamówień składanych telefonicznie, osobiście i - coraz częściej - online. Stanowiły one już 44 proc. rynku, a co czwarte zamówienie zostało złożone online.
Pandemia to dla rynku nie tylko straty, ale również rozwój nowych usług. Widać to zwłaszcza po eksplozji popularności diet pudełkowych. Po początkowym załamaniu na starcie pandemii szybko zyskały na popularności.
Rynek ten rośnie w błyskawicznym tempie, w 2020 r. oceniany był na 2 mld zł, a to dopiero początek jego możliwości. Z danych porównywarki Dietly. pl wynika, że I kwartał 2021 r. był na rynku rekordowy. Pojawiło się ponad 100 nowych firm, a średnia liczba dziennych dostaw kateringów dietetycznych w Polsce wzrosła o ok. 45 proc. - podaje "Rz".