W restauracjach zawsze były wakaty i brakowało personelu. Możemy więc zaoferować przybywającym do Polski Ukraińcom pracę na różnych stanowiskach w lokalach w całym kraju - deklaruje Sylwester Cacek, prezes zarządu spółki Sfinks Polska.
Jak podkreśla Sylwester Cacek, prezes zarządu Sfinks Polska, obywatele Ukrainy od lat znajdują pracę w sieci Sphinx.
- Nie ewidencjonujemy pracowników czy współpracowników według narodowości czy wyznania, więc nie podam dokładnej liczby Ukraińców znajdujących pracę w naszej grupie. Natomiast od dawna wiadomo, że bez ludzi z Ukrainy trudno byłoby prowadzić biznes gastronomiczny i widzimy ich we wszystkich restauracjach. Fakt, że pracownicy ci pracują z nami od lat powoduje, że w tej chwili pełnią różne funkcje, poczynając od wykonywania prostych prac w restauracjach do stanowisk kierowniczych w centrali spółki - tłumaczy.
Dodaje, że spółka Sfinks solidaryzuje się z Ukrainą. Personel restauracji, który pochodzi z ogarniętego wojną państwa, ma w tej chwili różne potrzeby - od osób potrzebujących wsparcia mentalnego, po potrzebujące wyjechać i zaciągnąć się do ukraińskiej armii.
Przybywający do Polski w tej chwili Ukraińcy mogą także liczyć na zatrudnienie w sieci Sphinx.
- Gastronomia jest branżą, w której są potrzebne wysokie kwalifikacje na kluczowych stanowiskach, ale jest też wiele stanowisk, gdzie wystarczą proste umiejętności. Ze względu na opuszczanie Polski i powracanie na Ukrainę przez część mężczyzn pracujących w naszych restauracjach naturalnie powstają wolne miejsca pracy. Dodatkowo w części restauracji zawsze były wakaty i brakowało personelu, więc możemy zaoferować głównie pracę na różnych stanowiskach w restauracjach w całej Polsce - deklaruje Sylwester Cacek.
Cała rozmowa na propertynews.pl