To już prawie rok, od kiedy branża restauracyjna z powodu pandemii koronawirusa została zamknięta dla gości. Dla większość restauracji i dostawców HoReCa był to czas wielu trudnych doświadczeń.
Choć trudno w to uwierzyć, za chwilę minie rok od zamknięcia lokali gastronomicznych dla gości.
Pierwszy lockdown
13 marca 2020 decyzją premiera Mateusza Morawieckiego zawieszono działalność wszystkich restauracji, pubów, klubów, barów, kasyn i innych miejsc rozrywki. Dozwolone zostały tylko dostawy i branie jedzenia na wynos.
Już po tygodniu zamknięcia lokali restauratorzy wskazywali, że skutki zamknięcia dla branży mogą być katastrofalne.
– Myślę, wręcz jestem tego pewien, że branża gastronomiczna przeżywa chyba największy kryzys w swojej historii. Nie wiem czy może być coś gorszego, chyba tylko okres wojny. Estymuje, że bardzo dużo biznesów gastronomicznych zakończy swoją działalność, te które przeżyją będą odczuwały długotrwałe problemy finansowe. Przewiduje wzrost bezrobocia w całej branży HoReCa. Módlmy się, aby okres ten potrwał jak najkrócej – mówił wówczas Łukasz Smoliński, CEO i właściciel Deseo Polska Sp. z o.o.
– W pierwszych dniach kwarantanny większość miejsc gastro zanotowały spadek w obrotach o ok. 60%. Do tego brak personelu, z którym bez wirusa jest problem. Takie dane mówią same za siebie. To pogrąży małych i dużych. To największy test na przetrwanie w gastronomii jaki miałam okazje zobaczyć za mojego życia – stwierdziła Jagna Niedzielska, szefowa kuchni i propagatorka nurtu zero waste.
W początkowym okresie wszyscy wierzyli jednak, że etap zamknięcia to jedynie przejściowa trudność. Poluzowanie restrykcji przyszło po dwóch miesiącach. Wydawało się, że branża najgorsze ma już za sobą.
Krótkie odmrożenie
18 maja 2020, po 9 tygodniach, sektor gastronomiczny w końcu wznowił działalność. Bary, kawiarnie i restauracje zostały otwarte przy zachowaniu określonych ograniczeń i obostrzeń dot. bezpieczeństwa i higieny (Zob. Restauracje, bary i kawiarnie znowu otwarte!)
Pomimo licznych wytycznych, które trzeba było wprowadzić w bardzo krótkim czasie, restauratorzy podołali i ruszyli ze sprzedażą w lokalach.
– Restauracje są gotowe na otwarcie, dlatego że cały czas pracują w dość dużym reżimie sanitarnym, kontrolowanym przez sanepid i audyt wewnętrzny. Dodatkowe wymagania ze względu na stan epidemii nie będą trudne do spełnienia, tylko będą po prostu bardziej kosztowne – powiedział Sylwester Cacek, prezes zarządu Sfinks Polska, przewodniczący Związku Pracodawców HoReCa.
Gastronomia po 18 maja znacznie różniła od tej, którą znaliśmy sprzed 13 marca 2020 roku. Dezynfekcja, maseczki, odległości między stolikami, limity gości. Branża zachowywała standardy, a goście znów mogli cieszyć się spędzaniem czasu w ulubionych lokalach.