W Walentynki randka pochłonie średnio 300 zł, czyli o ponad 23 zł więcej niż rok temu - poinformowała w poniedziałek firma HRE. Droższe są róże, kolacja w restauracji, bilety do kina czy biżuteria, zaś tańsze słodycze - dodała.
Według przedstawionych w poniedziałek danych HRE Investments, zakochani w tym roku będą musieli głębiej sięgnąć do kieszeni. Droższe są bowiem róże, kolacja w restauracji, bilety do kina czy upominek w postaci biżuterii. Tańsze niż przed rokiem są natomiast słodycze.
- Ponad 300 zł - tyle średnio w bieżącym roku trzeba będzie wydać na randkę i skromne walentynkowe upominki. Aby oszacować koszt walentynek przygotowaliśmy specjalny walentynkowy koszyk. Znajdziemy w nim typowe walentynkowe upominki - bukiet 7 róż, zestaw słodyczy czy drobną biżuterię, ale też kolację w restauracji i dwa bilety do kina - wymieniła HRE.
- Wtedy to za dokładnie te same rzeczy trzeba było zapłacić około 277 zł. Obecnie jest to ponad 300 zł - poinformowali eksperci. Przyznali, że tegoroczne walentynki będą najdroższym świętem zakochanych w historii.
- Z rozrzewnieniem zakochane pary mogą wspominać rok 2015, kiedy to na walentynkowe atrakcje przeznaczyć można było 237 zł - dodali.
Według HRE, najdroższą częścią walentynkowego koszyka jest romantyczna kolacja we dwoje w restauracji. Jak wynika z danych portalu Numbeo, na który powołuje się HRE, dziś na dwudaniowy posiłek w przeciętnej restauracji w dużym mieście trzeba przeznaczyć 138 zł - o 10 zł więcej niż jeszcze rok temu.
Ich zdaniem, podwyżka jest bardzo prosta do wytłumaczenia. Pandemia - jak wskazała firma HRE - odcisnęła piętno na polskich lokalach, które przez całe miesiące nie przyjmowały klientów. - Do tego dochodzą jeszcze rosnące koszty - wyższe wynagrodzenia, ceny produktów, gazu czy prądu. Restauratorzy nie tylko chcą, ale też często muszą odrobić straty - podkreślono w informacji.
Nie przegap najważniejszych wiadomości