Właściciel stołecznego baru PiwPaw jest obecnie idolem antycovidowców. Kibicują mu również właściciele innych pubów - informuje warszawa.naszemiasto.pl.
Michał Maciąg, właściciel pubu PiwPaw w czasie pandemii przebranżawiał się kilka razy. Najpierw było muzeum, potem basen, obecnie działa jako manufaktura maseczek.
Wlaściciel pubu znany jest z tego, że otwierał i otwiera swój lokal mimo zakazów i ograniczeń rządowych. Nawet mimo spraw w sądzie.
PiwPaw to najpopularniejsze miejsce dla osób, które chcą wyjść i bawić się, mimo zakazów. To dlatego raz po raz bar nawiedza Policja i Sanepid. Na początku policjanci spisywali wszystkich uczestników imprez. Potem pojawiły się mandaty i sprawy w sądzie. Kontrole stały się codziennością.
Dla Michała Maciąga takie wizytyto już niemal codzienność. Przedsiebiorcy zabrano litry alkoholu, na który nie miał zezwolenia , sam spędził również kilka nocy w areszcie.
Więcej czytaj na warszawa.naszemiasto.pl.