Turystów w Beskidach jest nieco mniej niż przed pandemią i przyjeżdżają na krócej. Kurorty – choć jest drożej - nie świecą jednak pustkami – dowiedziała się PAP od osób odpowiedzialnych za informacje turystyczne w Wiśle i Szczyrku.
W Beskidach sezon "rozkręca się" zwykle na przełomie lipca i sierpnia. Sandra Kulka z informacji turystycznej w Szczyrku wskazała, że turystów jest więcej niż na początku wakacji. "Trwa Tydzień Kultury Beskidzkiej, a dodatkowo po ostatnim weekendzie poprawiła się pogoda. Widać, że ruch jest większy" - powiedziała.
Podobnego zdania jest kierownik referatu promocji, turystyki, kultury i sportu w magistracie w Wiśle Tadeusz Papierzyński. Turystów jest mniej niż przed pandemią, ale - jak zaznaczył - podczas Tygodnia Kultury Beskidzkiej "obłożenie jest i tak spore".
Według Papierzyńskiego, mniejsza ilość turystów to efekt sytuacji ekonomicznej. Polacy oszczędzają. Przyjeżdżają, ale na krócej. Mniej jest pobytów dłuższych niż tydzień; przeważają wyjazdy na 3-4 dni. Turyści często wybierają też samodzielne przygotowanie posiłków. "Sezon nie jest zły, ale na ten moment słabszy niż poprzedni" - ocenił.
Także Sandra Kulka w powiedziała, że obecny sezon w Szczyrku jest nienajgorszy. "Trzeba wziąć pod uwagę, że wiele towarów podrożało: żywność, benzyna. To ma wpływ na turystykę. Widzimy też, że goście nie przyjeżdżają już na dwa tygodnie. Częściej spotykamy się z turystami, który +przedłużają+ sobie weekend, przykładowo przyjeżdżają w czwartek i wyjeżdżają w poniedziałek" - wskazała.
W informacji Tadeusza Papierzyńskiego wynika, że w obiektach noclegowych ceny w tej wakacje są wyższe średnio o 20-30 proc.
Wakacyjne tygodnie podsumowali ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR. Byli wzywani na pomoc 55 razy. Pomogli 59 poszkodowanym. "Działaliśmy zarówno w jaskiniach, realizowaliśmy transporty medyczne z trudno dostępnych przysiółków górskich, udzielaliśmy pomocy w wypadkach rowerowych, paralotniarskich czy w klasycznych turystycznych przypadkach, takich jak kontuzje kończyn i zachorowania" - oznajmili goprowcy w mediach społecznościowych.
Ratownicy przypomnieli, że druga połowa lata i jesień to czas, w którym otrzymują więcej niż zwykle informacji o zaginięciu osób, przykładowo grzybiarzy oraz turystów, którzy stracili orientację. "Dlatego niezależnie od typu i celu wycieczki trzeba pamiętać, by przed wyjściem w góry zainstalować w telefonie aplikację +Ratunek+ oraz powiadomić zaufaną osobę o planowanej trasie i godzinie powrotu" - zaapelowali.
W razie wypadku można wezwać GOPR dzwoniąc pod bezpłatny numer telefonu alarmowego: 985 lub 601 100 300.