Zdobycie kredytu na hotel graniczy z cudem. Nie sądzę, by w najbliższym czasie podjęto dużo decyzji inwestycyjnych na rynku hotelowym - powiedział Rafał Szmytke, prorektor Szkoły Głównej Turystyki i Hotelarstwa Vistula.
- Nastroje na inwestycje hotelowe są krytyczne. Pamiętajmy, że nieruchomości buduje się z kredytów, a dane korespondujące z nastrojami są brane pod uwagę przy określaniu ryzyka kredytowego. W tej chwili w sektorze bankowym hotelarstwo dostało „bana” - stwierdził Rafał Szmytke podczas dyskusji „Turystyka – nowe otwarcie” w ramach EEC.
Prorektor Szkoły Głównej Turystyki i Hotelarstwa Vistula i zwrócił uwagę, że hotel jest ogromną inwestycją.
- Zdobycie kredytu na hotel graniczy z cudem. Nie sądzę, by w najbliższym czasie podjęto dużo decyzji inwestycyjnych na rynku hotelowym - dodał gość debaty. - Inne przedsięwzięcia są zamrożone, m.in. z powodu niepewności, ale i szalejących cen materiałów czy robocizny.
Jaki będzie skutek? - Biorąc pod uwagę długość procesu inwestycyjnego, czyli 5-6 lat i zakładając, że wrócimy do poziomów sprzed pandemii, trzeba się liczyć z tym, że czeka nas mało otwarć - prognozuje Rafał Szmytke.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.