Sześć projektów rewitalizacyjnych zrealizowanych, cztery w trakcie, a osiem w przygotowaniu. - Lubię miejsca, których nikt nie chce. Znaleźliśmy niszę - mówił Władysław Grochowski, prezes zarządu, Arche, podczas EEC 2022.
Grupa Arche rozmiłowała się w rewitalizowaniu. Dlaczego firma wciąż wybiera projekty rewitalizacyjne?
- Gdybym się zastanowił, to pewnie bym się bardzo bał, ale że działam na emocjach to jest dla mnie codzienność. Lubię miejsca, których nikt nie chce. Znaleźliśmy niszę. Dzięki czemu mamy małą konkurencję, chociaż w ostatnim czasie jej przybywa, co mnie też bardzo się cieszy. Pierwszy obiekt zaczęliśmy tak przy okazji. Nie sądziłem, że to będzie sposób na życie, realizacja pasji i też na zarabianie. Mieszkaniówka przestała nas interesować. I co na szczęście nikt nas nie rozlicza z tego, ile teraz zarobimy na rewitalizacji – opowiada Władysław Grochowski, prezes zarządu, Arche podczas EEC 2022.
Prezes Arche wspomina, że codziennie dostaje co najmniej dwie oferty, aby zająć się rewitalizacją obiektów. Spółkę w tej chwili interesują tylko duże projekty. W ostatnim czasie, oprócz spektakularnych zakupów starej fabryki papieru w Konstancinie i EC Szombierki w Bytomiu, Arche wchodzi też do Tarnowa i Piotrkowa Trybunalskiego. Myśli jeszcze o Wałbrzychu, a także prowadzone są rozmowy z Hanną Zdanowską, prezydent Łodzi.
- Teraz wchodzimy do Tarnowa, gdzie zajmiemy się spalonym młynem. Całe wnętrze strawił ogień. Tam głównym projektantem był pożar. Bardzo ciekawy efekt powstał i oczywiście podchodzimy do tego, aby jak najwięcej tego efektu zachować. Podchodzimy do projektów z szacunkiem do ludzi i do czasu. Bardzo nam zależy na tym, aby coś zostawić po sobie – podkreśla Władysław Grochowski.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.