W pierwszym półroczu br. polska produkcja stali zmniejszyła się wobec pierwszego półrocza 2022 o ok. 20 proc. (w samym czerwcu o 33 proc.), a krajowe zużycie wyrobów stalowych spadło o 19 proc. - wynika z danych Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. Największym wyzwaniem dla branży są ceny energii - ocenia Izba.
Z danych Izby wynika, że spadek produkcji stali w Polsce w pierwszym półroczu 2023 r. należał do najgłębszych w Europie - po Francji, gdzie zanotowano spadek produkcji o 29 proc.. Średnio w Unii Europejskiej produkcja spadła w tym czasie o 11 proc., do 66 mln ton. Wykorzystanie zdolności produkcyjnych przemysłu stalowego w UE było na poziomie 62 proc.. Wzrost produkcji stali wśród krajów europejskich (o 12 proc.) zanotowała jedynie Finlandia.
Jak poinformował podczas Europejskiego Kongresu Stalowego Steel 2023 prezes hutniczej Izby Mirosław Motyka, po rekordowym roku 2021, kiedy polskie zużycie stali sięgnęło 15,3 mln ton (przy krajowej produkcji niespełna 8,5 mln ton), w ubiegłym roku nastąpił spadek zużycia do 13,3 mln ton (przy produkcji ponad 7,4 mln ton), zaś w roku 2023 zużycie może wynieść ok. 12,5 mln ton stali, przy wykorzystaniu zdolności produkcyjnych na poziomie 63 proc..
Po pierwszym półroczu br. wielkość krajowej produkcji stali sięgnęła 3,3 mln ton, przy dwukrotnie większym krajowym zużyciu, rzędu 6,6 mln ton. Połowę zapotrzebowania zaspokaja import. Polskie zdolności wytwórcze to ok. 10 mln ton stali rocznie.
Kluczowy dla konkurencyjności przemysłu stalowego oraz innych energochłonnych gałęzi przemysłu - ocenił prezes HIPH - jest poziom cen energii elektrycznej.
"Niestety, ze względu na miks energetyczny, nasza energia elektryczna należy do najdroższych w Europie, zaś w krajach poza UE ceny energii są nawet czterokrotnie niższe. Dlatego potrzebujemy ram kryzysowych (regulacji dających wsparcie branżom energochłonnym - PAP), które są w toku, potrzebujemy ochrony rynku i bieżącego wsparcia, żeby przetrwać do dziejącej się głębokiej transformacji (...). Energia elektryczna w obecnym kształcie cenowym nie pozwala nam funkcjonować w sposób konkurencyjny" - powiedział prezes.
Przypomniał, że np. w Niemczech toczy się obecnie dyskusja dotycząca wprowadzenia taryfy 60 euro (ok. 300 zł) za megawatogodzinę energii - to mniej więcej dwa razy mniej niż średnio płaci obecnie za prąd polski przemysł energochłonny.
"Ale i te 300 zł jeszcze przed pandemią to był dla nas poziom bardzo wysoki. Jeśli Niemcy faktycznie wprowadzą taryfę 60 euro za megawatogodzinę, będzie to zabójcze dla konkurencyjności całego polskiego sektora, nie tylko stalowego, ale w ogóle energochłonnego. Dlatego mamy nadzieję, że polski rząd wprowadzi podobną odpowiedź regulacyjną na te rozwiązania" - mówił podczas katowickiego kongresu Mirosław Motyka, apelując o stabilne ramy konkurencyjnego działania branży stalowej.
Prezes HIPH dziękował przedstawicielom rządu za dotychczasowe działania wspierające branże energochłonne i wyraził nadzieję na szybkie wejście w życie kolejnego pakietu rozwiązań w tym zakresie, który czeka obecnie na unijną notyfikację. Motyka wyraził też nadzieję, że za kilka miesięcy widoczne będzie ożywienie w krajowym budownictwie, co pozytywnie wpłynie także na rynek stali.
Jak wynika z danych HIPH, w pierwszym półroczu br. na świecie wyprodukowano 944 mln ton stali surowej (spadek o 1 proc.), z czego 536 mln ton w Chinach (wzrost wobec pierwszego półrocza 2022 r. o 1 proc.). W Azji powstaje obecnie ok. 166 mln ton nowych zdolności produkcyjnych w branży stalowej. Indie planują wzrost produkcji stali ze 125 do ponad 400 mln ton rocznie. Natomiast w branży stalowej Europie realizowanych jest obecnie 60 projektów dekarbonizacyjnych kosztem ok. 80 mld USD. Mają one obniżyć emisję CO2 o ok. 80 mln ton.
Nie przegap najważniejszych wiadomości