Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi podtrzymał w czwartek decyzję wojewody łódzkiego o wygaszeniu mandatu radnego KO, wiceprzewodniczącego RM w Łodzi Bartosza Domaszewicza za łamanie ustawy antykorupcyjnej. Domaszewicz powiedział PAP, że zarzuty są bezzasadne i odwoła się do NSA.
Mandat radnego KO wygasił pod koniec października 2022 r. ówczesny wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński, który obecnie jest wojewodą mazowieckim. "Chodzi o prowadzenie działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzania taką działalnością lub bycia przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności. Przepis ten ma charakter antykorupcyjny, służący wyeliminowaniu sytuacji, gdy radny przez wykorzystywanie swojej funkcji uzyskiwałby nieuprawnione korzyści dla siebie lub swoich bliskich" - wyjaśniono w komunikacie służb prasowych wojewody z 21 października 2022 r.
Mówił o tym w ub. roku w rozmowie z PAP wiceprzewodniczący komisji skarg, wniosków i petycji Rady Miejskiej w Łodzi Kamil Jeziorski z PiS. "Według prawa radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego". Dodał, że w przypadku radnego Domaszewicza chodzi o gminę Łódź, dla której - według radnego PiS - miała pracować firma wiceszefa rady.
"Z materiałów przedstawionych na komisji (...) jasno wynika, że 28 lipca 2021 roku Bartosz Domaszewicz, prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą +Bartosz Domaszewicz Zrobimy Porządek+ wystawił fakturę jednostce podlegającej łódzkiemu samorządowi, czyli Muzeum Kinematografii na kwotę ponad 6 tysięcy złotych brutto za usługę sprzątania" - podkreślił Jeziorski mówiąc, że pół roku później, czyli 29 stycznia 2022 r. jeden z łódzkich społeczników złożył skargę do rady miejskiej "na to, że Domaszewicz mógł prowadzić działalność z wykorzystaniem majątku komunalnego gminy". "31 stycznia 2022 roku, czyli dwa dni potem, wiceszef rady zwraca pieniądze, które otrzymał za wykonanie tej usługi z miejskiego muzeum, natomiast faktura wystawiona jest na firmę +Zakład Usług Porządkowych Grażyna Domaszewicz+, która należy do mamy pana radnego Domaszewicza" - podkreślił Jeziorski.
Domaszewicz zapewniał wtedy, że jego firma nigdy nie prowadziła działalności na majątku gminy. "Moja firma nigdy nie sprzątała żadnej miejskiej nieruchomości. Kilka lat temu podjąłem taką decyzję, że bardzo wyraźnie rozdzielam swoją działalność polityczną od swojej działalności zawodowej. Jestem osobą uczciwą. Nigdy nie złamałem przepisów prawa. Nie pozwolę, żeby ktoś próbował zaszczuć mnie albo moją rodzinę" - przekonywał w ub.r. radny KO.
W maju 2022 r. wniosek społecznika o zbadanie sprawy Domaszewicza pod kątem ewentualnej konieczności wygaszenia mu mandatu radnego głosami rządzącej Koalicji Obywatelskiej oraz Nowej Lewicy i Niezależnych Socjaldemokratów odrzuciła Rada Miejska w Łodzi.
W czwartek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi podtrzymał decyzję wojewody łódzkiego o wygaszeniu mandatu radnego Bartosza Domaszewicza, w obecnej kadencji wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej w Łodzi z Koalicji Obywatelskiej.
"Skoro organ nadzoru uznał, że skarżący był pełnomocnikiem swojej matki w działalności gospodarczej, prowadząc ją z wykorzystaniem mienia należącego do gminy, była to przesłanka wystarczająca do wydania zaskarżonego zarządzenia" - argumentowała sędzia WSA w Łodzi Małgorzata Kowalska.
Do czwartkowego werdyktu sądu o podtrzymaniu decyzji z ub. r. odniósł się wydający ją były wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński. "Sąd uznał legalność mojej decyzji (...) o wygaszeniu mandatu łódzkiego radnego Koalicji Obywatelskiej za łamanie zakazów ustawy antykorupcyjnej. Tyle było krzyku rządzących Łodzią. Tyle realizacji +doktryny Neumanna+. Tyle jazgotu, ale sprawiedliwość wygrała" - napisał w czwartek Bocheński na Twitterze. "Szczególnie to dla mnie ważne, gdyż jest to ostatnia, +głośna+ sprawa, którą prowadziłem jako wojewoda łódzki. Mam nadzieję, że honorowo nie będzie odwołania do NSA" - ocenił.
Skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego zapowiada Bartosz Domaszewicz. "Cieszę się, że sąd przyznał, że nie prowadziłem żadnej działalności na majątku miasta" - powiedział PAP wiceprzewodniczący łódzkiej rady miejskiej. "W uzasadnieniu sąd stwierdził, że kwestionowaną usługę zrealizowała firma mojej mamy, nie ja" - dodał.
Wyjaśnił, że jego "jednorazowe pełnomocnictwo podpisania - w imieniu firmy jego mamy - umowy, w innym zakresie niż działalność na majątku gminy, było pełnomocnictwem ze strony firmy, która w innych obszarach prowadziła działalność na majątku gminy".
"Taki sposób interpretacji jest wątpliwy, bo można by na tej podstawie pozbawiać mandatów samorządowców, którzy są na przykład adwokatami, ponieważ występują oni w różnych sprawach, także tych dotyczących podmiotów prowadzących działalność na majątku gminy, w której ci adwokaci są radnymi" - ocenił Domaszewicz. "Ta sprawa ma wymiar polityczny" - podkreślił radny KO, wskazując związki b. wojewody łódzkiego z PiS.
Na skutki prawne zapowiadanej przez Domaszewicza skargi kasacyjnej do NSA wskazywał w rozmowie z PAP łódzki radny PiS Sebastian Bulak. "Do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez Naczelny Sąd Administracyjny radny Koalicji Obywatelskiej jest nadal wiceszefem łódzkiej rady i - jeśli nie zawiesi swojej funkcji - mogą wystąpić wątpliwości co do legalnych podstaw decyzji rady, wówczas kiedy jej pracami podczas obrad będzie kierował Domaszewicz" - podkreślił Bulak.
Nie przegap najważniejszych wiadomości