W związku z pożarem hali z niebezpiecznymi substancjami w Przylepie przy pobliskim cieku wodnym - na zlecenie miasta - została wybudowana tymczasowa stacja usuwania popożarowych zanieczyszczeń z wód powierzchniowych.
Jak poinformował zielonogórski magistrat, instalacja wybudowana przez specjalistyczną firmę z Wrocławia posłuży do skutecznego usunięcia skażenia z cieku wodnego oraz dwóch stawów. Filtracja wód z wykorzystaniem złóż żwirowo piaskowych, zeolitowych ma się rozpocząć w ciągu kilku dni.
Remediacja Gęśnika będzie obejmować zanieczyszczenia zgromadzone pomiędzy pierwszą i drugą zaporą straży pożarnej. Oczyszczona woda będzie trafiała poniżej drugiej tamy.
Miasto zmierza także pomóc przedsiębiorcom ze strefy w pobliżu spalonej hali w oczyszczeniu ich pojazdów, kontenerów czy nieruchomości smolistymi substancjami popożarowymi. Badania tych substancji prowadzi Centralny Wojskowy Ośrodek Skażeń.
"Jak tylko określimy ich dokładny skład wystąpimy o wykaz dyspergentów, które będą nadawały się do ich usunięcia i neutralizacji. Jeżeli będzie taka potrzeba, zapewnimy państwu takie środki" - powiedział cytowany w komunikacie zastępca prezydenta Zielonej Góry Dariusz Lesicki.
Firmom, które mogą przenieść swoją obecną działalność z Przylepu w inne miejsce, zielonogórski magistrat zamierza udostępnić wolne powierzchnie m.in. należące do swoich spółek komunalnych. Przedsiębiorcy zostali również poproszeni o oszacowanie strat materiałowych czy też wynikających z postoju w pracy.
"Zamierzamy takie wyliczenia pokazać władzom rządowym. Będziemy się starali o wsparcie dla naszych firm. Jako miasto mamy ograniczone pole działania, ale przygotujemy uchwałę na kolejną sesję rady miasta zwalniającą przedsiębiorców z tego obszaru na pewien czas z podatku od nieruchomości" - zapowiedział Lesicki.
Dotychczas z miejsca pożaru zostało wywiezionych 189 ton wody pogaśniczej zmieszanej z trocinami do spalarni odpadów niebezpiecznych w Ciepielówku. Transporty są nadzorowane przez odpowiednie służby i nie stanowią zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt. Nie są niebezpieczne również dla środowiska naturalnego - zaznaczono w komunikacie.
Pożar hali w sołectwie Przylep, w której były składowane niebezpieczne substancje, wybuchł w sobotę 22 lipca. Wieczorem następnego dnia poinformowano, że pożar został opanowany. W całej akcji wzięło udział łącznie 376 strażaków, 107 pojazdów i dwa samoloty.
Śledztwo dotyczące pożaru hali w Przylepie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Postępowanie zostało wszczęte w związku z pożarem oraz wybuchem substancji łatwopalnych poprzez sprowadzenie zagrożenia dla zdrowia i życia osób oraz mienia wielkiej wartości. Grozi za to do ośmiu lat więzienia.
Nie przegap najważniejszych wiadomości