Łukasz Smoliński zdecydował się zabrać głos w kontekście krytyki, jaka spada na gastronomię za rosnące ceny.
''Desery w DESEO kosztują 28 zł i do ich wykonania potrzebujemy obecnie blisko 800 m2 przestrzeni, sprzętu za miliony i nie te przysłowiowe, a prawdziwe, najbardziej wykwalifikowanych cukierników na świecie, a uważam swój zespół za top of the top światowy i surowców najwyższej dostępnej w Polsce jakości. Raptem 4 zł różnicy'' - pisze prezes DESEO, podkreślając, że w jego firmie wszyscy zatrudnieni są legalnie, a każdy zakup wieńczy wydanie paragonu fiskalnego.
W dalszej części oświadczenia z 11 maja Łukasz Smoliński wylicza podwyżki:
- puree malinowe jeszcze niedawno za około 24 zł/kg (prosty skład: 95% owocu, 5 % cukru) - ''a tym razem cena na fakturze była 2 razy wyższa'';
- faktura za prąd za styczeń. W minionym roku rachunki za prąd wynosiły 10-15 tys. zł/miesiąc. Rachunek za styczeń br. to 44 tys. zł;
- czynsze, które poza lokalem na Burakowskiej są płacone w euro. ''Jeżeli zł słabnie o 10%, nasze czynsze rosną mniej więcej o 12 tys. zł/miesiąc'';
- wzrost cen surowców, które są importowane do Polski - ziarno kakaowca, wanilia, puree z egzotycznych owoców;
- braki papieru i kartonu - ''(…) mieliśmy problem z wyprodukowaniem opakowań, albo musieliśmy za nie płacić nawet 300% więcej''.
''Przypomnę, że jesteśmy po 2 latach pandemii, a jak w listopadzie nastąpiły wzrosty zakażeń, to obroty w niektórych lokalach spadły nam o 30%. Jak już pandemia minęła, to przyszedł Polski Nowy Ład, a wraz z nim pracownicy z wnioskiem o wyrównanie wzrostu kosztów. A jak Polski Ład wyhamował, to Putin zapragnął zaatakować Ukrainę, a wraz z tym Was przez 2 tygodnie zabrakło w lokalach, święta urządziliście skromniejsze, a firmowych zamówień nie było wcale'' - pisze Łukasz Smoliński.
Przyznaje też, że żeby zapłacić pensje na czas, musiał pożyczyć firmie pieniądze.
''Mam nadzieję, że tylko na chwilę, ale nie robiłem tego z 3 lata'' - dodaje.
Jednocześnie podaje, że obroty DESEO rosną o 50 proc.
''Nie, nie narzekam, nie oczekuje współczucia, nie żale się…może trochę się martwię co przedsiębiorców łupnie dalej?! Jedyne o co Was proszę, to o odrobinę wyrozumiałości. Myślę, że większość gastronomów w tym kraju myśli w tym roku nie o zyskach, ale o przetrwaniu'' - podsumowuje prezes DESEO.