- Zarządzanie dwoma działalnościami w jednym lokalu przynosi dwa razy więcej wyzwań niż przy tradycyjnych biznesach - mówi horecatrends.pl Łukasz Karkut, współwłaściciel kawiarnio-kwiaciarni City of Gardens w Katowicach.
Horecatrends: City of Gardens to połączenie kawiarni z kwiaciarnią, w której można kupić nie tylko kwiaty cięte, ale jest duża oferta roślin doniczkowych. W menu kawiarni obok napojów są croissanty z dodatkami, piady, śniadania i desery. Czy kawiarnia i kwiaciarnia są równoprawnymi częściami biznesu?
Łukasz Karkut, współwłaściciel City of Gardens: W zależności od sezonu, a także zawirowań związanych z pandemią, dominowała czasem kawiarnia, a czasem kwiaciarnia. Tuż po otwarciu lokalu, w środku pierwszej fali koronawirusa, w oczekiwaniu na odbiór części gastronomicznej przez sanepid, górą były kwiaty i rośliny doniczkowe. Latem i wczesną jesienią przewagę zaczęła mieć kawiarnia, kiedy goście mogli korzystać z miejsc w środku lokalu.
W zeszłorocznym zimowym lockdownie znów kwiaciarnia wyszła na prowadzenie. Były stroiki świąteczne, choinki, jarmark bożonarodzeniowy na zewnątrz . Na wiosnę 2021 r. dołączyliśmy do systemów delivery (Pyszne, Glovo, Wolt, Uber eats), a także wystawiliśmy kilka stolików przed lokal, zmieniliśmy nieco menu i to kawiarnia była na pierwszym planie. Obecnie lokal jest w pełni hybrydowy - obie części są równoprawne i wzajemnie się uzupełniają.
Jak zarządza się dwiema działalnościami w jednej? Czy podzieliliście się zadaniami? Czy bywa tak, że jedna działalność wymaga większej uwagi, a druga w pewien sposób na tym traci?
Zarządzanie dwoma działalnościami w jednym lokalu przynosi dwa razy więcej wyzwań niż przy tradycyjnych biznesach. Oczywiście dzielimy się obowiązkami według klucza dobranego do naszych różnych charakterów: Sylwia obowiązki praktyczne, estetyczne, jakościowe; Łukasz obowiązki techniczne, formalne, finansowe. Do tego dochodzi też ostatnio nasza załoga, która przejmuje część zadań. Staramy się utrzymywać wysoki poziom w obu dziedzinach działalności. Myślę, że pewne niedociągnięcia, które przy takim połączeniu czasem też się zdarzają, nadrabiamy bardzo życzliwą obsługą.
Czy polecalibyście łączenie biznesu gastronomicznego z inną działalnością?
Trudno nam polecić takie połączenie biznesów, wiedząc jak bardzo to skomplikowane. Nie znamy obecnie podobnych działalności w naszej okolicy. Na nikim się nie wzorowaliśmy, wszystko wymyśliliśmy i zaprojektowaliśmy sami.
Otworzyliście się na początku pandemii, tuż po pierwszym całkowitym lockdownie. Czy myśleliście o tym, żeby odłożyć decyzję o starcie biznesu? Czy mogliście skorzystać z pomocy rządowej lub właściciela lokalu, w którym mieści się City of Gardens?
Zawahań nie było, mieliśmy dużą wiarę w nasz pomysł, cały czas mieliśmy nadzieję, że pandemia zaraz się skończy. Niestety mogliśmy skorzystać tylko z pierwszej wiosennej tarczy rządowej pomocy - było to ok. 5 tys. zł. Kolejne, większe tarcze, z racji tego, że walczyliśmy od początku i nie mieliśmy wymaganego spadku przychodów, nam nie przysługiwały. Właścicielka lokalu nie była przychylna co do obniżki czynszu, więc płaciliśmy 100%.
Jak radzicie sobie w ostatnich miesiącach? Co jest dla Was teraz największym wyzwaniem - podwyżki cen mediów, brak normalnego ruchu na mieście, drożejące produkty?
W ostatnich miesiącach sytuacja jest stabilna. Liczymy na to, że ludzie na wiosnę znów wrócą do miasta, będą częściej nas odwiedzać. Działania jakie podjęliśmy ostatnio to danie większej swobody naszej ekipie w promowaniu lokalu w mediach społecznościowych, szykujemy się do większej ilości promocji, mocniejszego docenienia naszych stałych klientów. Każde z wymienionych wyzwań jest równie ważne, zarówno dla nas, jak i pewnie dla innych osób prowadzących podobne działalności na mieście. Pozostaje nadzieja, że będzie już tylko lepiej.
Dziękujemy za rozmowę.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.