W lipcu i sierpniu - według wstępnych szacunków - w Bieszczadach i Beskidzie Niskim turystów było tyle samo co przed rokiem.
W trakcie wakacji turyści często korzystali m.in. z usług Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej, czy odwiedzali miejscowe muzea.
"W lipcu gościliśmy 30 tys., a w sierpniu 35 tys. turystów. Średnio każdego dnia mieliśmy ponad tysiąc gości. Były dni, że odwiedzało nas 1400 osób" - podkreślił dyrektor Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku Jerzy Ginalski.
Z kolei Bieszczadzka Kolejka Leśna organizowała codziennie średnio po dziewięć kursów.
"Z kolejki korzystali zarówno turyści indywidualni jak i grupy zbiorowe. Sezon jak w dobrych latach przed pandemią" - wyjaśnił PAP prezes fundacji zarządzającej kolejką Mariusz Wermiński.
W ocenie dyrektora Bieszczadzkiego Centrum Turystyki i Promocji w Ustrzykach Dolnych Jacka Łeszegi tegoroczny sezon turystyczny był udany.
"Duże zainteresowanie wypoczynkiem w Bieszczadach trzeba łączyć z dobrze rozwijającą się bazą turystyczną. W ostatnim czasie powstało wiele nowych miejsc noclegowych. Jest też coraz więcej atrakcji" - mówił Łeszega.