Tequila to alkohol coraz częściej wybierany przez polskich koneserów, co nie oznacza wcale, że nie otacza go nimb tajemnicy. Często ponadto okazuje się trunkiem kojarzącym nam się z nieco inną mentalnością i być może nieco odmiennymi gustami. Pierwsze skojarzenia mogą być jednak złudne – meksykańska tequila z rosnącą częstotliwością okazuje się bowiem prawdziwą gwiazdą hucznych imprez! Być może jednak, zanim zaprosimy ją na zabawę, zechcemy ją nieco lepiej poznać. W takim razie spieszymy z naszymi informacjami!
Zacznijmy od podstaw, bo tak podobno wypada. Tequila to zatem mocny alkohol otrzymywany w Meksyku (ten kraj ma ją na wyłączność, gdy mowa o produkcji) ze sfermentowanego soku agawy niebieskiej (agawa to krewniaczka naszych szparagów!). Jej nazwa pochodzi od miejscowości Tequila położonej w górzystym regionie Jalisco w środkowej części kraju. Tequila jest odmianą alkoholu znanego jako mezcal, którego rodowód sięga przynajmniej XVII wieku (to wiemy z podań Europejczyków). Trunek ten, w odróżnieniu od tequili, produkowany jest jednak nie z samego soku z agawy, lecz również z jej rdzenia. To jednak niejedyna różnica. O ile przepisy i tradycja nie pozwalają na produkcję tequili z odmiany innej niż agawa niebieska, o tyle mezcal z powodzeniem otrzymywany bywa także z agawy zielonej. To mezcalowi tequila zawdzięcza też pogłoski o tym, że można spotkać w niej prawdziwego robaka. Bywa bowiem, że w butelce tego pierwszego trunku znajdziemy larwę ćmy (gusano) żerującej na agawie. Jest to oczywiście świadomy zamysł producentów. Ci, którzy pragną zapoznać się z tequilą, mogą jednak odetchnąć z ulgą. W niej robaków nie uświadczymy!
Podstawowy podział tequili dotyczy ich walorów wizualnych, czyli barwy. Wyróżniamy bowiem złotą tequilę oro (czyli gold) oraz białą/srebrną tequilę blanco (silver). Złota tequila zyskuje swoją szlachetną barwę na skutek kontaktu z beczką. Srebrna natomiast w beczkach nie dojrzewa – trafia do butelek zaraz po destylacji lub po krótkiej wizycie w stalowej kadzi.
W przypadku tequili złotej mamy zatem do czynienia z alkoholem dojrzewającym w beczkach. I to właśnie długości leżakowania dotyczy kolejny podział. Specjały spędzające w beczkach od 2 do 12 miesięcy określane bywają jako reposado. Dojrzewające od roku do 3 lat znamy jako añejo. Tequila leżakująca od 3 do 9 lat nosi natomiast na etykiecie (z dumą) miano muy/extra añejo.
Zgodnie z tradycją tequilę spożywa się bezpośrednio z kieliszka, zaraz po zlizaniu z dłoni – miejsca między palcem wskazującym a kciukiem – soli. Po wypiciu porcji alkoholu nadchodzi pora na zagryzienie go ćwiartką cytryny. Jeśli do czynienia mamy z tequilą oro, możemy sól zastąpić cynamonem, cytrynę zaś – soczystą pomarańczą. Jeśli natomiast obcujemy z najwyższej jakości tequilą starzoną, najlepiej zrobimy, spożywając ją bez żadnych dodatków!
Oczywiście innym sposobem konsumowania tequili jest czynienie jej jednym ze składników przepysznych drinków!
Zwyczajowo do przyrządzania koktajli wykorzystuje się tequilę srebrną, ze względu na jej łagodniejszy charakter. Duże znaczenie ma tu też kryterium cenowe – niestarzona tequila jest zazwyczaj po prostu tańsza, a więc nie szkoda jej do drinków. Jakie orzeźwiające specjały możemy przygotować z udziałem alkoholu z soku z agawy? Najpopularniejsza propozycja to oczywiście Margarita (50 ml tequili, 20 ml likieru typy triple sec i 15 ml świeżego soku z limonki, wszystko wymieszać z lodem w shakerze, brzegi kieliszka można pokryć odrobiną soli). Warto jednak poznać także inne popularne połączenia, takie jak np. Paloma (50 ml tequili, 5 ml soku z limonki, szczypta soli i 100 ml napoju grejpfrutowego) czy Tequila Sunrise (45 ml tequili, 90 soku pomarańczowego, 15 ml grenadyny). A co, jeśli chcemy wypróbować jedną z dojrzałych, złotych tequili w niecodziennym wydaniu? W takim razie odpowiednim wyborem może okazać się Reposado Old Fashioned (50 ml złotej tequili reposado lub starszej, 5 ml syropu cukrowego, kilka kropli bittersa… i zest dla ozdoby)!
Teraz gdy wiemy już tyle o tradycyjnym alkoholu z Meksyku, możemy śmiało przystąpić do zgłębiania jego smaku. Tequila z Winnica Lidla poleca się wszystkim smakoszom – początkującym odkrywcom i doświadczonym eksploratorom!