Na food courtach w galeriach handlowych miesza się tłum kupujących, oczekujących na jedzenie i jedzących. Tu o paszport covidowy gości nikt nie pyta, nikt ich nie liczy. Lepiej radzą sobie pojedyncze lokale na terenie galerii.
Każda galeria handlowa w Polsce to od kilkunastu do kilkudziesięciu punktów gastronomicznych. Sprawdziliśmy, jak realizowane są w nich obostrzenia wynikające z rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 14 grudnia 2021 r., szczególnie na food courtach, które są przestrzenią wspólną dla wielu lokali - w dodatku nie ograniczoną żadnym wejściem.
W godzinach lunchowych i w weekendy food courty są oblegane przez klientów. O paszport covidowy nie pytają ani sprzedawcy w poszczególnych punktach gastronomicznych, ani pracownicy ochrony galerii.
Spytaliśmy galerie handlowe, jak radzą sobie z zachowaniem na food courtach obostrzeń wynikających z rozporządzenia z 14 grudnia ub.r. Odpowiedź otrzymaliśmy jedynie od łódzkiego centrum handlowego Manufaktura, w którym znajduje się wspólna przestrzeń gastronomiczna Qulinarium.
Monika Langner, rzecznik prasowy Manufaktury podała, że zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 14.12.2021r. zmieniających Rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, liczba osób mogących jednocześnie przebywać na terenie Qulinarium została ograniczona do 30 proc.
- Ograniczeniu nie podlegają osoby posiadające certyfikat szczepienia przeciwko Covid-19. Dla tych osób wyznaczyliśmy specjalnie oznakowane miejsca. Osoby nieposiadające certyfikatu szczepienia są proszone o zajmowanie nieoznakowanych stolików. Dodatkowo, część miejsc siedzących w strefie restauracyjnej została wyłączona z użytkowania - poinformowała horecatrends.pl Monika Langer.
Podkreśliła, że wszyscy goście mają obowiązek stosowania się do zasad reżimu sanitarnego, tj. zasłaniania ust i nosa oraz utrzymywania 1,5-metrowego dystansu.
- U naszych najemców gastronomicznych sytuacja wygląda podobnie - miejsca siedzące są odpowiednio oznakowane, obowiązuje limit 30 proc. miejsc - w który nie wliczają się osoby zaszczepione - dodała rzecznik Manufaktury.
Tyle oficjalnych wypowiedzi. Z nieoficjalnych rozmów z pracownikami galerii handlowych wynika, że o liczeniu klientów gastronomii na food courtach czy proszeniu ich o Unijny Certyfikat Covid nie ma mowy. Część z gości kupuje jedzenie na wynos, część na miejscu. Mogą usiąść w dowolnym miejscu w przestrzeni wspólnej – czasem na innym piętrze. Zaś zmniejszenie liczby stolików sprawiło, że w godzinach szczytu klienci jedzą na stojąco, a nawet siadają na podłodze.
Pozostaje umieszczenie na food courtach przypomnienia o zasadach sanitarnych obowiązujących w związku z pandemią oraz proszenie klientów przebywających na terenie galerii o noszenie maseczek.
Lepiej realizacja rozporządzenia z 14 grudnia wygląda w pojedynczych lokalach, które przy wejściu przypominają o tym, że zajętych może być 30 proc. stolików i ograniczenie to nie dotyczy osób zaszczepionych przeciw Covid-19. Przypominają też o noszeniu maseczek, dezynfekowaniu dłoni i zachowaniu dystansu. Często pojawiają się też prośby o niesiadanie przy nieposprzątanych stolikach. Sprawdzanie paszportów covidowych przebiega, jak w innych miejscach - jeśli jest prośba o okazanie, to najczęściej wystarczy ''rzut okiem'' na dokument.
Czytaj też: Zakaz jedzenia w kinie. Sprawdziliśmy - to fikcja!
W rzeczywistości realizacja obostrzeń kończy się na opisaniu stolików, że dostępnych jest jedynie 30 proc. z nich, ale limit nie dotyczy osób zaszczepionych. Nawet to może budzić kontrowersje. Tak było w przypadku obecnej również w galeriach handlowych Costa Coffee, która na początku grudnia ub. r. została oskarżona o ''segregację''.
W social mediach pojawiło się zdjęcie stolika w Costa Coffee, do którego przyklejona była kartka z logo kawiarni i napisem: ''W trosce o Twoje bezpieczeństwo. Korzystanie z miejsc siedzących nie jest możliwe*''. Poniżej pod gwiazdką tłumaczono, że nie dotyczy to osób zaszczepionych przeciw Covid-19. Posypały się oskarżenia o segregację gości i zapowiedzi bojkotu.
''Wybrane stoliki musimy oznakować jako wyłączone z użytkowania - stąd na niektórych stolikach pojawia się informacja. Do limitów wskazanych w ograniczeniach nie wliczają się osoby zaszczepione, co nie oznacza, że nie mogą przebywać w naszych kawiarniach osoby niezaszczepione. Ponadto informacja nie dotyczy całej kawiarni, ale tylko tych konkretnych stolików, na których się pojawiła'' - wyjaśniała Costa Coffee na Facebooku.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.