- Goszczące na różnego rodzaju plenerowych imprezach czy pod biurowcami foodtrucki nie miały w minionym roku zbyt wielu okazji, by spotkać się z klientami. W rezultacie wartość ich przeterminowanych płatności wobec kontrahentów i banków podwyższyła się najbardziej, bo o ponad 26 proc. i przekroczyła 17 mln zł - informuje BIG InfoMonitor.
– Liczne lockdowny to straty restauratorów liczone w miliardach złotych i możliwe, że nawet ćwierć miliona ludzi bez pracy. Mocno pogłębiające się problemy finansowe branży gastronomicznej pokazują, że to naprawdę ostatni dzwonek na restart. Zaległości zaczęły przyrastać na coraz większą skalę i tylko w marcu podwyższyły się o 13 mln zł, to dwa razy bardziej niż w poprzednich miesiącach, które też upłynęły w cieniu pandemii – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
Od 15 do 27 maja restauracje mogą serwować posiłki tylko w ogródkach. Co drugi stolik musi pozostać wolny, a odległość między nimi ma wynosić co najmniej 1,5 m, chyba że zostaną rozdzielone przegrodą o wysokości co najmniej 1 m, licząc od powierzchni stolika. Dopiero od 28 maja dojedzie do tego możliwość konsumpcji w samych lokalach – pod warunkiem, że klienci do czasu zajęcia swoich miejsc będą mieli zakryte usta i nos. Obsługa kelnerska przez cały czas powinna pracować w maseczkach.
– Nowe regulacje, tym razem pozwalające na działanie ogródków restauracyjnych, spowodowały, że branża liczy na odrobienie strat i walczy o swoje. Na razie lokale muszą co prawda dostosować się do wymogów prawnych i zainwestować w odpowiednie wyposażenie. Np. galerie handlowe, myślą też o przeznaczeniu na ten cel dodatkowych powierzchni, takich jak parkingi czy tarasy na ostatnich piętrach budynków. Przedsiębiorcy szukają różnych rozwiązań, bo za chwilę wielu z nich może już przestać istnieć. W realizowanym dla nas badaniu to właśnie firmy usługowe na początku drugiego kwartału najczęściej mówiły o ryzyku upadłości. Kolejne miesiące zamknięcia mogły tylko jeszcze bardziej pogorszyć sytuację – dodaje Sławomir Grzelczak.
Najbardziej covidowe obostrzenia przełożyły się na pogłębienie przeterminowanych zobowiązań ruchomych punktów gastronomicznych, to jednak największa kwota zaległości ciąży na restauracjach i innych stałych placówkach gastronomicznych. Ich zadłużenie przekroczyło już 601 mln zł. To właśnie ta działalność miała też pokaźny przyrost zadłużenia między lutym a marcem br. – wzrosło ono o 11 mln zł.