Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19 dr Paweł Grzesiowski, że fala pandemii będzie się utrzymywać przez kilka tygodni i w tym czasie nie można rezygnować np. z maseczek w zamkniętych pomieszczeniach.
Dr Paweł Grzesiowski odniósł się w piątek (18 marca) do deklaracji ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który powiedział, że przedstawił premierowi propozycję zniesienia od początku kwietnia obostrzeń dotyczących noszenia maseczek, kwarantanny i izolacji.
Według eksperta Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19, fala pandemii będzie się utrzymywać przez kilka tygodni i w tym czasie nie można rezygnować np. z maseczek w zamkniętych pomieszczeniach, bo to wciąż główna niefarmakologiczna metoda walki z pandemią.
Grzesiowski zwrócił uwagę, że kraje Europy Zachodniej, które zniosły większość obostrzeń, obserwują radykalny wzrost liczby zachorowań i rośnie liczba hospitalizacji.
- Niestety wariant omikron przeszedł kolejną mutację, jest tzw. wariant BA.2, który jest jeszcze bardziej zakaźny, wywołuje zakażenia łatwiej, również wśród młodszych dzieci, które są nieszczepione - wskazał.
- Mamy kilka czynników, które powodują obciążanie dla szpitali, dla ochrony zdrowia, a tego chcielibyśmy uniknąć. Myślę, że patrzenie na kraje Europy Zachodniej powinno dostarczyć raczej odwrotnej tendencji. Są tam teraz wzrosty, my będziemy je widzieli za trzy cztery tygodnie. Przed nami raczej kolejna korekta fali piątej, czyli być może szósta fala, choć pewnie nie tak wysoka jak piąta. Ale z całą pewnością nie możemy mówić o wyciszeniu pandemii, zniknięciu wirusa i dobrym nastroju, że nie ma zagrożenia - podkreślił ekspert.
- Pamiętajmy, że mamy na terenie Polski ponad 2 miliony osób, z których zaledwie nie więcej niż 10 proc. jest zaszczepionych. To są także kandydaci do chorowania. Osoby z punktów testowania mówią, że co trzeci obywatel Ukrainy jest dodatni, jeśli się zgłasza na test z powodu objawów - powiedział Grzesiowski. Na pewno ogłaszanie i zapowiadanie możliwości zniesienia wszystkich ograniczeń pandemicznych jest - jak zaznaczył - przedwczesne.
Ekspert zaleca objęcie ścisłym nadzorem ośrodków recepcyjnych, gdzie - jak mówił - powinny być punkty testowania i punkty szczepień.
- Powinniśmy też zapewnić miejsca izolacji chorych osób z Ukrainy - wskazał. Zwrócił uwagę, że oprócz COVID-19 są też inne choroby zakaźne.
- Część dzieci z Ukrainy powinna być szczepiona od razu - wskazał.
Nie przegap najważniejszych wiadomości