W 27 angielskich szkołach opłata za szkolny obiad pobierana jest dzięki przeskanowaniu twarzy uczniów. Rozwiązanie ma wdrożyć 60 kolejnych placówek, ale działacze społeczni ostrzegają, że może dojść do naruszenia prawa dzieci do prywatności.
System sprawdza, czy rodzice danego ucznia zapłacili za posiłki. Ten rodzaj płatności bezdotykowych ma usprawnić pracę stołówek oraz ograniczyć rozprzestrzenianie się pandemii koronawirusa.
Rozwiązanie spotkało się z krytyką części rodziców i działaczy społecznych, którzy obawiają się, że skanowanie twarzy niesie ze sobą zagrożenie jakim może być "znieczulenie uczniów na sprawy prywatności".
David Swanston, dyrektor zarządzający firmy CRB Cunninghams, która dostarcza szkołom system nadzoru biometrycznego, na antenia Sky News rozwiewa te wątpliwości argumentując, że technologia opiera się na systemie rozpoznawania twarzy który stosowany jest na ulicach oraz że żadne dodatkowe dane uczniów nie są pozyskiwane ani magazynowane.
Brytyjski program ma być bacznie obserwowany przez inne kraje, m.in. USA, które będą oceniały opłacalność systemu weryfikując go także pod kątem bezpieczeństwa.