Unia Europejska otwiera rynek pracy dla uchodźców z Ukrainy. Czy to znaczy, że pracujący w Polsce Ukraińcy wyjadą za pracą na Zachód?
Rada Unii Europejskiej przyjęła 4 marca br. dyrektywę wprowadzającą tymczasową ochronę w związku z masowym napływem osób uciekających z Ukrainy na skutek wojny. Dyrektywa ma wprowadzić prawo legalnego pobytu i dostęp do rynku pracy dla wszystkich obywateli Ukrainy oraz państw trzecich wyjeżdżających z tego kraju po 24 lutego br.
Według informacji z poniedziałku (7 marca), w Polsce schronienie znalazło już ponad milion obywateli Ukrainy. W tym tygodniu Sejm ma przyjąć tzw. specustawę regulującą te kwestie w polskim prawie - chodzi o prawo pobytu, zakwaterowania, dostęp do rynku pracy, oświaty i służby zdrowia.
- W perspektywie długoterminowej istnieje taka możliwość, ale na pewno nie stanie się to od razu z wielu powodów - podaje w komunikacie prasowym Tomas Bogdevic, dyrektor generalny międzynarodowej agencji zatrudnienia Gremi Personal.
Jak wskazuje, większość uchodźców nadal ma nadzieję, że wojna szybko się skończy i wrócą do domu.
- Nie mamy obecnie do czynienia z migracją zarobkową, tylko z ucieczką od wojny. Ci ludzie zostawili w popłochu swoje domy, cały dobytek życia. W Polsce szukają przede wszystkim spokoju i bezpieczeństwa, niekoniecznie od razu zatrudnienia. Oczywiście, będą potrzebowali pracy jako źródła utrzymania na czas pobytu tutaj, ale czy na długo - zależy od przebiegu działań wojennych na Ukrainie - argumentuje Tomas Bogdevic.
Drugą przyczyną, zdaniem Bogdevica, jest dość duża społeczność ukraińska w Polsce, która uformowała się tutaj przed wojną.
- To między innymi dlatego Polska została kierunkiem pierwszego wyboru dla uchodźców - do Węgier, Słowacji czy Rumunii, mimo otwartych granic, wyjeżdża dużo mniej ludzi. Każdy ma tutaj krewnych, przyjaciół, znajomych czy przynajmniej znajomych znajomych. Wśród swoich czują się bardziej komfortowo - mówi dyrektor Gremi Personal.
Najważniejszym według Tomasa Bogdevica powodem, dla którego Ukraińcy mogą zechcieć zostać w Polsce na dłużej, jest nieprzeciętna skala pomocy, gościnności, wsparcia, które teraz Polacy oferują uciekającym przed wojną obywatelom Ukrainy. Po przekroczeniu granicy czekają na nich ciepłe posiłki, życzliwi ludzie, służby w stanie pełnej gotowości, które niosą prawdziwą pomoc, a nie tylko dopełniają formalności.
Ma zadziałać tu efekt user experience, całość pozytywnych doświadczeń od pobytu w Polsce.
- Przeprowadzka do innego kraju to ogromny stres, tym bardziej w wojennych warunkach. Nie każdy będzie chciał ten stres przeżyć po raz drugi, szczególnie jeśli nie zna języków obcych - uważa Tomas Bogdevic.
Dużo jednak będzie zależało od tego, czy polski rynek pracy potrafi dostosować się do nagłych zmian w strukturze migracji. Według dyrektora Gremi Personal, na razie około 70 proc. ofert pracy dla obcokrajowców są przeznaczone dla mężczyzn, natomiast z Ukrainy wyjeżdżają głównie kobiety z dziećmi.
- Jako agencja Gremi Personal zostajemy w Polsce i jesteśmy gotowi wspólnie z naszymi klientami oraz wszystkimi polskimi pracodawcami szukać rozwiązań, które zachęcą migrantów z Ukrainy do zasilenia, mimo wszystko, lokalnego rynku pracy - reasumuje Tomas Bogdevic.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.