Dzień Karmelu to kolejne słodkie i kaloryczne święto po Tłustym Czwartku. Karmel można dodać do wypieków, wszelakich deserów, lodów i napojów. Robi się z niego także cukierki - karmelki.
Poddany działaniu wysokiej temperatury cukier topi się, tworząc szklistą, ciągnącą się masę, która twardnieje tuż po ostygnięciu. Proces ten, nazywany karmelizacją, jako pierwsi mieli stosować Arabowie już w X wieku, choć popularyzację karmelu jako aromatycznego dodatku do dań i napojów zawdzięczamy kulturom europejskim. Mimo że historia tego smakołyku liczy już ponad tysiąc lat, to palony cukier oraz produkowane na jego bazie słodycze, wciąż cieszą się niesłabnącą popularnością.
Ania Starmach, ekspertka kulinarna tłumaczy, że są dwie metody przygotowywania karmelu: "sucha" i "mokra".
W przypadku tej pierwszej po prostu wrzuca się cukier na patelnię o grubym dnie i podgrzewa do momentu, aż zmieni kolor na złotobrązowy. Druga metoda jest prostsza. Na patelnię lub do rondelka, oprócz cukru, dodaje się 1–2 łyżki wody. Robienie karmelu trwa dłużej, ale łatwiej go kontrolować.
A jak mając karmel, przygotować sos karmelowy?
Wystarczy ściągnąć garnek/patelnię z ognia, dodać trochę masła, śmietankę kremówkę, poczekać, aż składniki się połączą, wymieszać i jeszcze przez chwilę podgrzewać. Gotowe! - radzi Ania Starmach na swoim blogu.
Słodki czy coraz popularniejszy słony karmel nie musi być tylko dodatkiem do deserów. Już sam w sobie w postaci cukierka stanowi apetyczną przekąskę.
Czy osoby unikające białego cukru muszą odmawiać sobie tej przyjemności? Na szczęście nie, gdyż istnieje możliwość przygotowania tych cukierków w znacznie zdrowszej wersji.
- Zamiast używanego w tradycyjnych recepturach cukru, możemy zastosować znacznie mniej kaloryczny izomalt, czyli słodzik, który cechuje się niskim indeksem glikemicznym. W naszej Karmelarni powstają rzemieślnicze karmelki, które produkujemy z naturalnych składników, bez dodatku konserwantów. Ważnym dodatkiem do tych cukierków jest także błonnik, którym możemy dowolnie wzbogacić ich skład. Pozwala to obniżyć zawartość cukru, który jest zastępowany błonnikiem - komentuje Anna Garmada, CEO firmy SLODKIE.
Sam proces wytwarzania karmelków nie jest skomplikowany, choć należy dodać, że wymaga nie tylko siły, ale i precyzji.
- Po otrzymaniu zamówienia, nasi karmelarze w dużych naczyniach gotują karmel, a następnie ręcznie wyrabiają ciężką, kleistą masę, uzupełniając ją wybranymi dodatkami - dodaje Jak Anna Garmada.
Po ostygnięciu karmel traci swoją plastyczność, staje się twardy i nabiera pięknego, lśniącego połysku. Karmelowe cukierki czy lizaki można spożywać nawet do dwóch lat od daty produkcji, jeżeli pakowane są w 100% recyklingowalną monofolię lub przez rok, jeśli zapakowane są w folię w pełni kompostowalną.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.