To, że zajadamy się rukolą, cukinią, jarmużem, batatami czy burakami, to nie jest zwykły przypadek, ale ogólnoświatowe trendy przepowiedziane kilka sezonów wcześniej. I za chwilę na scenę kulinarną wkroczą kolejne! Prześledziliśmy więc Instagram i profile trendsetterów w poszukiwaniu warzyw, które już za momencik będą najbardziej poszukiwanymi na bazarkach i w menu lokali gastronomicznych.
Kalafior od kilku miesięcy święci triumfu w kuchniach na całym świecie - jest nieocenionym zastępnikiem alergenów i objawia się w postaci mąki, ryżu czy mięsa.
Kalafior poprzez swoją specyficzna teksturę (gęsty, ziarnistą i miękką po ugotowaniu) stanowi pole do popisu dla technologów żywności. Co chwilę czytamy o nowych recepturach na wykorzystanie tego warzywa. W sieciach handlowych w Wielkiej Brytanii łatwo dostępne stały się zarówno mąki, jak i ryże wyprodukowane z kalafiora, a także półprodukty, jak spód do pizzy z ciasta kalafiorowego. Na blogach kulinarnych można także przeczytać przepisy na placuszki z mąki kalafiorowej, nuggetsy (smażone w panierce kawałki kalafiora), kalafiorowe smażone steki czy pieczone kalafiory (wegański hit ostatnich miesięcy), a także kalafiornicę, czyli nowy hit śniadaniowy.
Podczas debaty w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, Maciek Żakowski przyznał, że najnowszym trendem - zaraz po erze kalafiora - będzie seler. To cudownie, gdyż to prawdziwa bomba witaminowa. Dodatkowo występuje w wersji naciowej (idealna do koktajli) oraz korzeniowej.
W ostatnich miesiącach seler pojawia się na Instagramie w postaci "seleryby", czyli bezrybnego fileta z selera.
Jak widać na profilu @Selerlove, istnieje wiele nieoczywistych metod wykorzystania selera w kuchni - do kotletów, chleba, pasztetów, hummusu:
Do rodziny selerowatych należy także fenkuł, zwany też koprem włoskim. Włoskim, bo pochodzi z Sycylii i ma słodki anyżowy posmak. Można z nim zrobić właściwie wszystko (nie tylko herbatkę na wzdęcia) - piec, smażyć, dusić, gotować, jeść na surowo, grillować. Robi się z niego także konfiturę, która świetnie pasuje do mięsnych pieczeni. Fenkuł uważany jest również za silny afrodyzjak.
Brukiew – warzywo z ogromnym potencjałem kulinarnym, powoli dostrzegane na scenie gastronomicznej. Potencjał brukwi dostrzegli już Paweł Łukasik i Grzegorz Targosz opisując ją w książce „RetroWarzywa” w 2016 roku, w której przypominali zapomniane warzywa, mające - ich zdaniem - ogromny potencjał. Zresztą, poza rozdziałem poświęconym samej brukwi, inne opisywały np. jarmuż, pasternak czy też topinambur, które to wróciły na nasze stoły z większym lub mniejszym sukcesem.
Brukiew kojarzona jest przez wielu z kuchnią biedną, ponieważ jest to warzywo proste w uprawie i wygodne w przechowywaniu. Ale może obecnie - dobie trendów zero waste - właśnie to przekonanie spowoduje, że zacznie błyszczeć na scenie kulinarne?
Właśnie rusza na niego sezon, więc na Instagramie można znaleźć mnóstwo smacznych propozycji!
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.