Kebab to trzecie po pizzy i burgerach najczęściej zamawiane danie w dostawie. Jednak o ile rynek pizzy i rynek burgerów przeszły w ciągu ostatnich 10 lat olbrzymią przemianę, o tyle kebab wciąż kojarzy się z kulinarną żenadą. Czas to zmienić! – mówi Grzegorz Łapanowski, ekspert kulinarny.
Z raportu Pyszne.pl wynika, że najpopularniejszym daniem w dostawie jest wciąż pizza. Na drugim miejscu znalazł się burger, a na trzecim – kebab. (Zob. Jak zamawialiśmy w 2021 r.? Raport Food Trendów Pyszne.pl). I właśnie to trzecie danie ma największą szansę namieszać na rynku gastronomicznym!
Jak wyjaśnia Grzegorz Łapanowski, w obrębie tych trzech kategorii – pizzy, burgerów i kebabów – nastąpiła i następuje duża zmiana jakościowa.
– Jak myślimy o pizzy, to jest to zupełnie inna pizza niż 5 lat temu. 5 lat temu pizza neapolitańska to było novum. Dziś to coraz bardziej popularna kategoria w całym kraju. Coraz częściej restauracje używają oryginalnej mozzarelli, pomidorów, mąki, stawiają na długo rosnące ciasta. Więcej wiedzą i restauratorzy, i więcej wiedzą konsumenci – mówi ekspert kulinarny.
Analogicznie sytuacja wygląda z burgerem, który także przeszedł długą drogę: od dania kojarzonego z niską jakością i sprzedawanego z budki po danie premium.
– Gdybyśmy 10 lat temu rozmawiali, to burger jednoznacznie kojarzyłby nam się z niskiej jakości fastfoodowym daniem. Tymczasem teraz, jak myślę, jaka jest dostępność i różnorodność burgerów np. na warszawskiej scenie gastronomicznej, to jest ona naprawdę olbrzymia. To może być wspaniałe, pyszne danie, zrobione uczciwie – podkreśla.
– Mam wrażenie, że jeszcze dużo do zrobienia jest w obrębie kebaba, który trochę kojarzy się z kulinarną żenadą. Niesprawiedliwie. To danie z nieprawdopodobną historią, zdecydowanie ponad 1000-letnią, które ma swoje korzenie w kliku różnych krajach i de facto nie jest jednym daniem. To wiele pomysłów na coś, co jest grillowanym mięsem różnego rodzaju, zapakowane w różnego rodzaju pieczywo, z różnego rodzaju sosami i różnymi warzywami. To pokazuje, że w obrębie tych elementów można naprawdę zrobić bardzo dużo – zachęca.
Grzegorz Łapanowski przyznaje, że na rynku pojawiają się gracze, którzy robią wyższej jakości kebab i mają ciekawe pomysły na wykorzystanie potencjału tego dania.
– Zawsze pozostaje pytanie, czy konsument będzie skłonny zapłacić za to więcej – zastanawia się kucharz.
Myśląc o jedzeniu na wynos, jedzeniu w restauracji, ale też w ogóle o jedzeniu, mamy marzenie, żeby było ono tanie. Wyprodukowanie dobrego jedzenia jednak kosztuje.
– Kebab się jednoznacznie kojarzy z tanim jedzeniem, natomiast żeby zrobić dobrą pizzę, dobrego kebaba czy dobrego burgera potrzeba czasu, umiejętności i dobrych składników – wymienia.
– Żeby odczarować kebab, potrzebujemy pogodzić się z tym, że musi on trochę więcej kosztować – podkreśla.
Zdaniem Łapanowskiego jest na to rynek.
– Jak spojrzeć na rynek rzemieślniczych piekarni czy artystycznych cukierni, to 5 lat temu pewnie dużym zaskoczeniem byłaby cena bochenka 20 zł. Dzisiaj to nie jest nic zaskakującego i tyle za bardzo dobre pieczywo czy deser jesteśmy w stanie zapłacić – mówi.
Czy na rynku będzie więc miejsce na jakościową żywność w wyżej cenie?
Na masowym rynku zawsze pod koniec dnia dla konsumentów istotne znaczenie będzie miała cena i dostępność. Część rynku będzie jednak gotowa na produkt premium w wyższej cenie. Dotyczy to także rynku kebabów.
– Myślę, że jest potencjał, żebyśmy też w obrębie kebaba przeszli coś w rodzaju rewolucji – podsumowuje Grzegorz Łapanowski.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.