- Często słyszę, że fast food kilka razy w roku nie szkodzi. Na dziś sytuacja jest od takiego stanu odległa. Dzieci i młodzież nie mają tarczy ochronnej w postaci wiedzy na temat żywienia - mówi Katarzyna Rada, właścicielka i pomysłodawczyni serwisu Czytaj Skład.
Katarzyna Rada, właścicielka i pomysłodawczyni serwisu Czytaj Skład wskazuje w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl, że tak jak idol nastolatków może podpisać kontrakt reklamowy z fast-foodowym gigantem i promować ten rodzaj żywności, tak osoby zajmujące się edukacją żywieniową i leczeniem chorób wywołanych niewłaściwym sposobem odżywiania, mają prawo, a nawet obowiązek, odnieść się do sprawy.
- Nie ma sensu skupianie się na dysonansie, jaki powstaje pomiędzy przekazem młodego artysty, a współpracą z McDonald's. Bardzo celowe w tej sytuacji, jest natomiast odniesienie się do odpowiedzialności społecznej osób publicznych, kierujących swoją działalność do dzieci i młodzieży - dodaje.
Rozmówczyni portalu wskazuje, że po raz pierwszy w historii ludzkości mamy do czynienia z sytuacją, w której więcej ludzi umiera z powodu tego, że jedzą zbyt dużo, a nie z powodu głodu.
- Na nadwagę cierpi ponad dwa miliardy ludzi, a niedożywienie i głód to problemy dotykające około 850 milionów ludzi na świecie. Nadwaga i otyłość wśród dzieci i młodzieży to dziś w Polsce problem społeczny. Brak jakiejkolwiek edukacji w szkołach na temat służącego człowiekowi odżywiania, nowej piramidy żywienia, niemarnowania żywności i szeroko pojętych kwestii ekologicznych związanych z produkcją żywności powoduje, że nie istnieje kontrapunkt dla narracji prowadzonej przez potentata żywności fast food, w dodatku ustami idola nastolatków - mówi.
Katarzyna Rada podkreśla, że sensowny program edukacji w szkołach jest pilnie potrzebny, żeby młodzi ludzie mieli szansę na wybór służący ich zdrowiu, a te gorsze wybory żywieniowe mogły stać się faktycznie marginalne.
- Wreszcie skrystalizuje się ulubione przez niektórych zdanie: fast food kilka razy w roku nie szkodzi. Na dziś sytuacja jest od takiego stanu odległa i wygląda tak, że dzieci i młodzież nie mają tarczy ochronnej w postaci wiedzy na temat żywienia. Łatwo ich zatem przekonać do zestawu, który składa się z wysoko przetworzonej bułki z dodatkiem cukru i potrójną ilością taniego mięsa, frytek smażonych w głębokim tłuszczu i przesłodzonego napoju. Cukier w tym zestawie stanowi aż 45 gramów, a tłuszcz 56 gramów. Niestety, wybór tego typu jedzenia wśród nastolatków to nie kwestia „kilka razy w roku”, a częściej codzienność, biorąc pod uwagę wachlarz szeroko reklamowanych przez innych ich idoli lodów, bardzo słodkich napojów, chipsów, chrupek i batonów - podsumowuje.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.