- Własna działalność jest fajna, ale zabiera masę czasu, nerwów i energii. Czuje, że czas na zmiany. Chcę popracować „dla kogoś”, coś wnieść, ale i samemu się przy tym rozwijać - mówi horecatrends.pl Grzegorz Łapanowski, kucharz, dziennikarz kulinarny, aktywista i osobowość telewizyjna.
Horecatrends: W poniedziałek, 14 marca na swoich mediach społecznościowych napisałeś, że szukasz pracy. ‘’Chętnie na etat, chętnie w Zespole. Działalność mam, więc B2B też spoko’’. Opowiedz nam o tej zmianie.
Grzegorz Łapanowski: Robię projekty prawie 15 lat. Długo z własnym super zespołem, ze świetną managerką, ekipą Fundacji Szkoła na Widelcu. Covid, choć nie tylko, wiele zmienił. Rynek gastronomiczno-eventowy przeżył w tym czasie „rewolucję”, żeby nie powiedzieć trzęsienie ziemi. Prywatnie jestem ojcem dwójki wspaniałych córek i mężem. Własna działalność jest fajna, ale zabiera masę czasu, nerwów i energii. Czuje, że czas na zmiany. Chcę popracować „dla kogoś”, coś wnieść, ale i samemu się przy tym rozwijać.
W ostatnim czasie byłeś kojarzony z marką Old Friends Kimchi? Czy dalej będziesz się nią zajmował?
Byłem w Old Friends jednym z trzech wspólników, założycieli. Sprzedałem swoje udziały na początku tego roku. Nie mniej kimchi nadal jadam chętnie i wierzę w przyszłość tego produktu.
Masz nie tylko duże doświadczenie jako kucharz, ale i medialne, i biznesowe. Jakich wyzwań szukasz? W której roli czujesz się najlepiej?
Lubię pracę z ludźmi. Taką, która ma sens, coś wnosi, jest przydatna. Lubię się uczyć, wymyślać i komunikować. Lubię gotować, acz niekoniecznie 16 h na dobę - chylę czoła przed tymi, którzy tak potrafią. Interesuje mnie szeroko pojęty biznes spożywczo-gastronomiczny, chociaż nie tylko. Lubię architekturę, design i rzemiosło - życie lubię i chętnie zobaczę, co los przyniesie.
Dziękuję za rozmowę.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.