Majonez Kielecki świętuje urodziny. 15 września 1959 roku ruszyła jego masowa produkcja. Dla mieszkańców Kielc sztandarowy produkt WSP Społem to coś więcej niż produkt spożywczy.
Majonez Kielecki pojawił się na rynku w 1959 roku i był pierwszym majonezem produkowanym na skalę przemysłową w Polsce.
W powstałych w 1911 r. Zakładach Wytwórczych "Społem" w Kielcach produkowano najpierw mydło i pasty do butów. Pierwsze produkty spożywcze zjechały z taśmy kieleckiej fabryki dopiero w 1932 roku. Były to ocet i musztarda. Wkrótce do oferty spożywczej zakładu dołączyły także m.in. kostki bulionowe, koncentraty i ziołowe przyprawy.
Majonez Kielecki wszedł do masowej produkcji we wrześniu 1959 roku i szybko stał się wiodącym wyrobem firmy. W tym samym roku eksperci opracowali innowacyjną metodę produkcji octu (wgłębna fermentacja octowa), która stała się wzorem dla innych producentów z Polski i Niemiec.
Opracowana w latach 50. receptura Majonezu Kieleckiego z niewielkimi zmianami jest aktualna do dziś.
- W księgarni na ulicy Sienkiewicza kupiłem wydaną w Moskwie książeczkę - instrukcję dla robotników zakładów majonezowych. Nauczyłem się wtedy trochę rosyjskiego i zacząłem czytać. Było tam kilka rysunków urządzeń i taka "mniej więcej” receptura majonezu - mówi.
Po wielu miesiącach prób w kieleckim zakładzie powstała receptura produkcji majonezu, która z niewielkimi modyfikacjami jest aktualna do dziś.
Okres przydatności do spożycia pierwszego Majonezu Kieleckiego wynosił zaledwie miesiąc. Okazało się bowiem, że wskutek zbyt szybkiego mieszania produkt końcowy był...zbyt napowietrzony i szybciej się psuł.
Na podstawie Majonezu Kieleckiego powstała polska norma majonezu, która obowiązuje do dziś.
O kulturowym znaczeniu Majonezu Kieleckiego dla regionu i jego mieszkańców opowiedział nam kielczanin Tomasz Wojtyś.
- Z czasów, gdy pracowałem na rynku FMCG, pamiętam rok, w którym jedna z międzynarodowych sieci handlowych postanowiła wzmocnić swą pozycję negocjacyjną w rozmowach o współpracy z kieleckim Społem, blokując przed Świętami dostawy m.in. majonezu. Efekt - tysiące wściekłych klientów nie tylko w Kielcach, ale i we wszystkich ościennych województwach wywarły taką presję na mistrzach negocjacji, że sieć musiała jak niepyszna wycofać się z blokady, a niezadowolenie klientów zapewne pomogło Społem w ustaleniu warunków współpracy z francuskim gigantem - wskazuje.
W Kielcach majonez to religia, bo mieszkańcy tego miasta nie mają żadnego innego regionalnego produktu, z którego mogliby być tak dumni.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.