Kanał Robert Makłowicz na YouTube w grudniu 2022 r. świętuje ponad pół miliona subskrybentów, jakie zyskał w ciągu 2 lat. Przy okazji odpowiedział na pytania swoich obserwatorów, w tym te dotyczące doboru restauracji, które są pokazywane w programach.
Świętując przekroczenie pół miliona subskrybentów swojego kanału na YouTube, Robert Makłowicz odpowiadał na pytania swoich obserwatorów. Jedno z nich dotyczyło tego, czy restauracje płacą za promocję swojego lokalu na jego kanale.
''Da się zauważyć, że zauważyć, że zawsze ocenia je pan bezkrytycznie, wszystko jest niesamowicie smaczne, arcypyszne, a w rzeczywistości niejedna restauracja ma kiepskie opinie wśród klientów'' - napisał też obserwator.
Robert Makłowicz odpowiedział, że w tym pytaniu zawiera się charakterystyczna teza, charakterystyczna dla naszej nacji, czyli podejrzliwość.
- Restauracje żadne nie płacą mi za to, że do nich przychodzę i je oceniam. Jeśli podejmuję jakąkolwiek współpracę, to z konkretnymi regionami, ale o tym, gdzie pójdę i co pokażę, decyduję ja sam - zapewnił.
I dodał: - Kiedyś, dość dawno temu postanowiłem, że będę pokazywał tylko miejsca, które uznaję za dobre. Ja wiem, że lepiej sprzedają się negatywne recenzje, sam to wiem z własnego życia zawodowego, bo kiedy pisałem jeszcze artykuły, które oceniały restauracje - a na początku swojej drogi zawodowej tym się zajmowałem - to więcej szumu zawsze robiły negatywne recenzje, a najwięcej te miażdżące. Ale postanowiłem sobie, że kiedy coś pokazuję do kamery, to będę pokazywał tylko te miejsca, które uznaję za godne polecenia. I nie dlatego, że mi ktoś za to płaci, tylko dlatego, że ja uważam, że są one godne polecenia. (...) Od rzucania garnkami są inni.
Czytaj też Robert Makłowicz na liście 50 najbardziej wpływowych Polaków
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.